Ksawery Wnuk ma 6 lat i wyjątkowo smutne oczy. Wszystko przez… choroby. - Ile tragedii może spaść na jedno małe, niewinne dziecko? Ile jeszcze wycierpimy? - codziennie samą siebie pyta jego mama Kamila. A zaczęło się tak niewinnie. Od kataru. - Podczas badania lekarz zwrócił uwagę na szmery w sercu. Szok. Od tego dnia zaczął się koszmar, który trwa do dziś - mówi pani Kamila. Ksawery ma nie jedną, ale dwie współwystępujące ze sobą, skomplikowane wady serca. Miał kilka miesięcy, gdy trafił na stół operacyjny. - Dzielnie walczył o życie - opisuje tamte chwile mama. Udało się. Niestety wyjście ze szpitala, nie oznaczało powrotu do zdrowia. Chłopiec ma problemy gastryczne, refluks, alergie, problemy neurologiczne, padaczkę, nadpobudliwość psychoruchową, wzmożone napięcie mięśniowe… Ma też wadę wzroku z astygmatyzmem i obustronną wadę słuchu. - Ubytek na jednym uszku to 40 decybeli, na drugim około 50 decybeli. Ksawery nie słyszy szeptu, cichego głosu, kołysanek - opowiada pani Kamila. U chłopca zdiagnozowano właśnie… autyzm. Dlatego jedyną szansą na to, aby chłopiec mógł funkcjonować, cieszyć się życiem, rozwijać - jest ciężka i długoletnia rehabilitacja. - Turnusy rehabilitacyjne, na które musimy regularnie wyjeżdżać, kosztują ogromne pieniądze… Pieniądze, których nie mam. Będę wdzięczna za każdą złotówkę, bo jak się zbierze ich kilkadziesiąt, oznacza to godzinę rehabilitacji dla Ksawcia - mówi jego mama. Pomóc chłopcu można TUTAJ.
Dramat Ksawerego ze Złotowa! Pomóc może mu tylko jedno
2021-08-20
11:38
Mały Ksawery (6 l.) ze Złotowa (woj. wielkopolskie) nie ma łatwego życia. Ma wadę serduszka, padaczkę, nic nie słyszy, a w dodatku właśnie zdiagnozowano u niego autyzm. Chłopcu może pomóc tylko intensywna rehabilitacja. To dla jego samotnej mamy jednak olbrzymi koszt.
W Nowym Targu robią lody z owczego mleka