W grudniu 2018 roku zawalił się świat Jasia i jego rodziny. Bawił się ze swoją siostrą bliźniaczką Hanią i nagle powiedział rodzicom, że boli go głowa i że źle widzi. Lekarze na początku nie stwierdzili żadnych nieprawidłowości. Trzy miesiące później Jaś trafił do neurologa. Badanie wykryło zmianę w pniu mózgu o niejasnym charakterze. - Lekarze nie byli pewni… Kazali czekać, obserwować Jasia i powtórzyć rezonans za 3 miesiące - opowiadają rodzice.
Z każdym miesiącem guz w głowie Jasia stawał się większy. - Wynik biopsji poznaliśmy w lipcu. Diffuse midline glioma H3K27 M+… Najgorszy i najzłośliwszy guz mózgu występujący u dzieci. Niestety, z uwagi na lokalizację, u Jasia nieoperacyjny. Nie można go wyciąć… Guz w głowie to wyrok śmierci. Prędzej czy później da o sobie znać… - mówią rodzice.
Polecany artykuł:
Lekarze wdrożyli radioterapię. Rodzice szukają cały czas ratunku dla swojego syna. Pomóc może Uniwersytecki Szpital Dziecięcy w Zurychu. Leczenie jest jednak bardzo drogie. Kosztuje ponad 2 miliony złotych. Każdy grosz się liczy, a pieniądze można wpłacać TUTAJ.