1 września dzieci i młodzież wróciły do szkół. W związku z tym należało się spodziewać problemów w komunikacji miejskiej. Szczególnie trudna sytuacja jest na północy Poznania, gdzie od ponad miesiąca nie kursują tramwaje na PST. W ich miejsce wprowadzony jest autobus za tramwaj T12, ale to nie rozwiązuje problemu. - Ludzie są upchani w autobusie. Jest potężny ścisk i tak codziennie w godzinach szczytu - napisała jedna z czytelniczek.
ZOBACZ: Komunikacyjny armagedon w Poznaniu. Zmiany na liniach tramwajowych
ZTM Poznań zna problem i czynione są starania, aby na trasie kursowały autobusy przegubowe. Do wszystkich problemów odniósł się prezydent Poznania. - W związku z problemami z komunikacją zastępczą zorganizowaną na czas remontu PST, które wystąpiły w pierwszych dniach września i za które bardzo przepraszam, już w piątek zobowiązałem osoby za to odpowiedzialne do jak najszybszej poprawy tej sytuacji - napisał Jacek Jaśkowiak, który zdradził, że planowane jest wzmocnienie komunikacji. - Liczę, że w przyszłym tygodniu będzie to funkcjonowało już znacznie lepiej. Największym problemem jest tutaj brak kierowców. Podejmujemy szereg działań, by mu zaradzić i do końca roku sytuacja powinna ulec znacznej poprawie - zapewnia prezydent Poznania.
Jaśkowiak podkreślił, że rozumie irytację mieszkańców Poznania i przyznał, że remonty są konieczne. - Bez nich Poznański Szybki Tramwaj przestałby być szybki, a jednocześnie bezpieczny - dodał.