Już kilka miesięcy temu kibice Lecha Poznań zadeklarowali, że nie będą pojawiać się na meczach. Podczas spotkań Kolejorza tzw. Kocioł, czyli trybuna z najbardziej zagorzałymi kibicami, świecił pustkami. Nie było zorganizowanego dopingu, a mecze Lecha odbywały się we względnej ciszy. Powodem był bojkot grup kibicowskich, które domagały się zmian w klubie. W lutym wywieszono transparent: "Transferowy rekord macie, a w gablocie stare gacie". Kibole domagali się usunięcia z klubu trenera przygotowania fizycznego Andrzeja Kasprzaka i Tomasza Rząsy. Ten pierwszy już nie pracuje w Kolejorzu, ale dyrektor sportowy ciągle jest obecny. Mimo to na meczach przy ulicy Bułgarskiej ma wrócić zorganizowany doping!
- Drodzy Kibole! 17.09 na meczu z milicją wracamy do Kotła, wracamy z dopingiem! Jest to wspólna decyzja wszystkich grup kibicowskich - czytamy na stronie Kibice Lecha Poznań. - Większość naszych postulatów zostało spełnionych. Nie ma już w klubie trenera przygotowania fizycznego, transfery zostały poczynione na godnym poziomie. Zdecydowaliśmy, że to jest już ten czas, kiedy należy wrócić na trybuny. Idziemy na kompromis wobec osoby dyrektora sportowego. Niech klub to doceni - piszą kibice.
CZYTAJ TEŻ: Wielka WTOPA Lecha Poznań. Osiem gwiazdek na drzwiach gabinetu. Jednoznaczny komentarz klubu!
Pierwszym meczem z zorganizowanym dopingiem będzie starcie w Wisłą Kraków, które zaplanowano na piątek (17 września). - Bez nas, bez dopingu Kotła, mecze na Bułgarskiej są po prostu do dupy! - dodają kibice.