Do pożaru doszło w poniedziałek (28 września) około godz. 15:00 w miejscowości Śniaty. Dyżurny grodziskiej straży otrzymał informację, że pali się stodoła. Rzeczywiście pojawił się ogień, ale w zupełnie innym budynku.
- Po przybyciu na miejsce okazało się, że pożarem objęty jest jednak budynek pełniący funkcję warsztatu sprzętu AGD. Paliły się: magazynowane w obiekcie sprzęty gospodarstwa domowego, drewniany strop i konstrukcja dachu oraz zamontowane na nim panele fotowoltaiczne - relacjonuje mł. bryg. Marcin Nowak z KP PSP w Grodzisku Wlkp.
Akcja trwała ponad trzy godziny, a utrudniały ją panele fotowoltaiczne. Dlaczego?
- Bez wątpienia pożary z udziałem systemów fotowoltaicznych są dla strażaków nowym wyzwaniem, stwarzają dla nich szereg dodatkowych zagrożeń. Głównym z nich jest generowane w panelach napięcie prądu stałego, najczęściej wielokrotnie wyższe od napięcia bezpiecznego , którego zwykle nie można wyłączyć na odcinku pomiędzy modułami PV a inverterem. Dlatego w tego typu zdarzeniach niezwykle ważna jest współpraca kierującego akcją z użytkownikiem obiektu, która ma na celu wskazanie strażakom wspomnianych, stwarzających zagrożenie dla życia ratowników elementów systemu - wyjaśnia bryg. Nowak.
Właściciel budynku poniósł spore straty. Spaleniu uległo wnętrze i zmagazynowany w nim sprzęt i wyposażenie. Ponadto nadpaleniu uległa konstrukcja dachu, częściowo jego pokrycie. Zniszczeniu uległy również panele fotowoltaiczne.
Polecany artykuł: