Zaskakująca sprawa z Poznania! We wrześniu 2017 roku właściciel zgłosił na policję kradzież Audi A5. Opisał mundurowym całą sytuację: przyjechał na zakupy do marketu, a gdy wrócił – auta już nie było.
– Początkowo sprawa została umorzona, a właściciel skradzionego pojazdu otrzymał odszkodowanie z firmy ubezpieczeniowej – informuje podkom. Piotr Garstka z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.
Mijały kolejne miesiące, a sprawa „ucichła”, prawdopodobnie wszyscy już o niej zapomnieli, nawet właściciel skradzionego audi. Do „tematu” wrócili policjanci z Wydziału do Walki z Przestępczością Samochodową Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu.
Funkcjonariusze jeszcze od początku przeanalizowali całą sprawę – zebrane dowody i zeznania świadków. Okazało się, że podejrzenia mundurowych były słuszne, a żadnej kradzieży nie było!
– Wnikliwość funkcjonariuszy pozwoliła udowodnić mężczyźnie upozorowanie kradzieży i wyłudzenie ubezpieczenia. Na poczet przyszłej kary policjanci zabezpieczyli także ponad 38 tys. złotych – dodaje Garstka.
W ręce policjantów wpadł także drugi mężczyzna, który – jak się okazało, pomagał zgłaszającemu fikcyjną kradzież. Obaj usłyszeli zarzuty oszustwa u zgłaszania niepopełnionego przestępstwa. Grozi im osiem lat więzienia.