2-letni Władek utonął podczas rodzinnego wyjazdu. Wymknął się rodzicom
15 lipca 2021 r. 2-letni Władek utonął po tym jak samotnie wyszedł nad ranem z domku letniskowego. Był w samej pieluszce. W tym czasie jego rodzice spali. Irina i Mykola dzień wcześniej imprezowali. Potwierdziły to badania alkomatem. Matka Władka miała promil alkoholu w organizmie w dniu tragedii. Ojciec był trzeźwy. Co gorsza, gdy służby ratunkowe walczyły o życie chłopczyka, jego rodzice o tym nie wiedzieli. Spali. O tragedii poinformowali ich policjanci. - Do 5 rano siedzieli i pili piwo - relacjonowali sąsiedzi z pobliskich domków. - O 2 w nocy słyszałam jeszcze płacz dziecka - mówi jedna z pań z domku obok.
Śledztwo wykazało, że rodzice pozostawili niezabezpieczone i niezamknięte drzwi do domku letniskowego. Władek wyszedł przez nie, po czym przeszedł kilkaset metrów na plażę, wszedł na pomost, z którego spadł i utonął. Sekcja zwłok wykazała, że 2-letni chłopczyk zmarł z powodu gwałtownego uduszenia przez utonięcie. Dryfujące ciało Władka przy pomoście znalazła kobieta spacerująca po plaży.
Niestety, pomimo reanimacji, chłopczyka nie udało się uratować. W czasie trwania śledztwa rodzice Władka nie przyznali się do winy, ale przed sądem zmienili zdanie. Potwierdzili, że dzień przed śmiercią ich syna imprezowali i pili alkoholi. Tłumaczyli, że kiedy szli spać, Władek był razem z nimi. Ukraińska rodzina (Irina, Mykola, ich syn Władek oraz 12-letnia córka) przyjechała do ośrodka dzień przed tragedią razem ze znajomym i jego córką 12-letnią.
W maju 2022 r. rozpoczął się proces w tej sprawie, który po kilku rozprawach dobiegł końca. Sąd, który był na miejscu tragedii i sprawdził m.in. jak wygląda domek i jak daleko jest z niego do wody, uznał winę rodziców. Jak podaje Radio Eska, matka i ojciec Władka dostali po pół roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Muszą też pokryć koszty procesu. W sumie to około 6 tysięcy złotych.
Spali po imprezie, ich synek utonął. Zdjęcia z zatrzymania rodziców w poniższej galerii