Internauci nie ustają w domysłach, co stało się z 26-letnią Ewą Tylman, ostatni raz widzianą 23 listopada 2015 roku. Chociaż kolega, który jej wtedy towarzyszył - Adam Z. przebywa w areszcie i usłyszał zarzut zabójstwa z zamiarem ewentualnym, wciąż tak naprawdę nie wiadomo, co stało się z zaginioną kobietą. Służby miesiącami przeczesują Wartą na odcinku 200 kilometrach - bezskutecznie. Dlatego też nie brakuje alternatywnych wersji wydarzeń wskazujących, że kobiety w rzece nie ma...
"Ewa sama to wszystko zorganizowała"
Jedną z wersji, która często przewija się na stronie Zaginęła Ewa Tylman, jest porwanie pozorowane. Internauta zasugerował, że 26-latka chciała po prostu uciec.
- Panie Piotrze, czy dopuszcza Pan możliwość, że Ewa sama to wszystko zorganizowała? Swoją ucieczkę, żeby to wyglądało na zaginięcie? Wielu ludzi ma taką teorię - pyta. Na reakcję Piotra Tylmana, brata i założyciela wspomnianej strony na Facebooku, nie trzeba długo czekać.
- Wykluczam taką możliwość - napisał w odpowiedzi.
Oczywiście większość z tych teorii nie ma żadnego poparcia w faktach czy ustaleniach policji. W sieci z jednej strony wyśmiewa się "kanapowych detektywów" z drugiej zaś wysnuwane przez nich teorie budzą dyskusje i są szeroko komentowane.
Czytaj także: