Zieloni byli zdecydowanymi faworytami sobotniego spotkania. Poznaniacy przystępowali do niego jako liderzy Fortuna 1. Ligi, a Chrobry był przedostatni i marzył o wydostaniu się ze strefy spadkowej. Każdy punkt w tej sytuacji dla zawodników Ivana Djurdevica jest niezwykle cenny.
W pierwszej części meczu bardzo dobrą okazję do zdobycia gola miał Michał Jakóbowski, ale nieczysto trafił w piłkę. Po przerwie swoje szanse mieli Łukasz Trałka, Robert Janicki i Gracjan Jaroch. Szczególnie żałować może ten ostatni. W 85. minucie dostał doskonałe podanie od Janickiego i znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem gospodarzy - Michałem Szromnikiem. Górą był golkiper Chrobrego, którego zdecydowanie można nazwać bohaterem tego starcia.
- Gdyby padły wówczas bramki, bylibyśmy w pełni zadowoleni. Były to sytuacje, które powinny się skończyć golami, ale trzeba też podkreślić kunszt bramkarza Szromnika, który popisał się skutecznymi interwencjami - opowiadał po meczu trener Zielonych, Piotr Tworek.
Szkoleniowiec Zielonych nie był jednak do końca zadowolony. - Szanujemy ten punkt, bo zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że przyjeżdżamy do zespołu, który dziś postawi wszystko na jedną kartę i będzie wszelkimi siłami starał się wygrać. Dla nas ten wynik to sygnał, że w dalszym ciągu musimy pracować nad skutecznością - dodał.
Warta Poznań nie jest już liderem w pierwszej lidze. Swoje spotkanie wygral Radomiak Radom i wyprzedził Zielonych o dwa punkty.