W całej Wielkopolsce od początku pandemii odnotowano 43 745 zakażeń.
Wiosną tego roku, gdy COVID-19 zajrzał Polakom w oczy wśród zakażeń dominowały powiaty południowej wielkopolski. Były takie tygodnie, że w powiecie krotoszyńskim czy kępińskim notowano rekordy zakażeń. Były też tak zwane zielone wyspy, gdzie chorych w ogóle nie było. W maju w Super Expressie pisaliśmy o powiecie międzychodzki, w którym mimo dwóch miesięcy pandemii - nie stwierdzono żadnego przypadku COVID-19.
CZYTAJ: Sosny chronią przed koronawirusem? Leśnicy mówią, o ich specyficznym mikroklimacie!
Chociaż epidemiolodzy mówili, że to zasługa małego zaludnienia i dużej dyscypliny w izolowaniu się, to niektórzy przypuszczali, że może to być też zasługa… sosny! - Sosna wytwarza wokół siebie specyficzny mikroklimat, co prawda antybakteryjny, a nie wirusowy, ale na terenie Nadleśnictwa Międzychód aż 93 procent drzew to właśnie sosna - mówił Super Expressowi nadleśniczy Piotr Bielanowski. Dziś powiat międzychodzki również notuje stosunkowo mało zachorowań do reszty województwa. Podczas gdy np. w powiecie ostrowskim jest aktywnych ponad 2 tysiące przypadków COVID-19 (i zakłady pogrzebowe dobudowują chłodnie do przechowywania ciał), to w powiecie międzychodzkim jest ich 213.
Podobna sytuacja ma się w powiecie kaliskim (273 aktywne przypadki), kępińskim (224 aktywne zarażenia), kolskim (255 chorych), obornickim (283 chorych na COVID-19) i tureckim (271 chorych). Najmniej aktywnych przypadków jest teraz w powiecie ostrzeszowskim. Choruje tutaj teraz 186 osób (stan na 5 listopada, godzina 9.30). Od początku pandemii zanotowano tu 1022 zachorowania. Niestety niepokojący jest dobowy przyrost tego powiatu, który wynosi aż 90!
Wielkopolski Urząd Wojewódzki informuje, że ozdrowieńców jest ponad 14 tysięcy, ale niestety zmarło do tej pory 667 osób.