Wielkopolska: Ksiądz nie pojawił się na pogrzebie. Znamy powód
Do tego nietypowego zdarzenia doszło w piątek, 30 grudnia w wielkopolskim Gnieźnie. Według ustaleń lokalnego portalu, msza święta za dusze zmarłego parafianina miała rozpocząć się punktualnie o godzinie 13. Przybyli do kościoła żałobnicy zajęli miejsca, jednak kwadrans po wyznaczonej godzinie wciąż nie było księdza...
O problemach Administrację Gnieźnieńskich Cmentarzy zawiadomił kościelny z kaplicy cmentarnej. Jak przekazuje portal, rodzina zmarłego już wiedziała, że coś jest nie tak. Próbowano znaleźć kapłana, który odprawi pogrzeb. Niestety, jak się okazało większość duchownych odprawia wizyty duszpasterskie.
Nie było komu pochować zmarłego
Ostatecznie, po kilkunastu telefonach do różnych księży, znalazł się ks. Krzysztof Woźniak, proboszcz parafii pw. Św. Michała w Gnieźnie. Według doniesień moje-gniezno.pl, duchowny, kiedy tylko dowiedział się o tak poważnej sytuacji, możliwie szybko udał się na cmentarz, przebrał w szaty i odprawił ceremonię pogrzebową. Rozpoczęła się ona jednak z dużym opóźnieniem, ponieważ dopiero około godziny 14:00.
Brak księdza na pogrzebie. Kto zawiódł?
Jak przekazują dziennikarze portalu, po uzyskaniu aktu zgonu, ustala się datę i godzinę pochówku w zakładzie pogrzebowym. Następnie należy się udać się do Administracji Gnieźnieńskich Cmentarzy, wybranie i opłacenie miejsca na nekropolii oraz uiszczenie zapłaty za wykonanie grobu.
Wskazano też, że kapłana powinien powiadomić zakład pogrzebowy, rodzina zmarłego lub Administracja Gnieźnieńskich Cmentarzy - tylko jednak w przypadku pochówku osoby, która przynależała do parafii z Św. Michała, o. Franciszkan, katedralnej, Św. Wawrzyńca, ponieważ zarządza należącymi do nich nekropoliami.
- Niestety, jeden z lokalnych zakładów zawiódł i… nie powiadomił kapłana oraz rodziny zmarłego o konieczności udania się do księdza z parafii pw. Św. Trójcy - czytamy na moje-gniezno.pl.