Kilka dni temu Jacek Jaśkowiak przyznał, że chciałby, aby szczepienia przeciw COVID-19 były obowiązkowe w całym kraju. Prezydent Poznania podpisał się pod listem w tej sprawie, który trafił do premiera Mateusza Morawieckiego i ministra zdrowia Adama Niedzielskiego.
Ponadto w rozmowie z Radiem Poznań przyznał, że osoby, które nie są zaszczepione powinny zostać wyłączone z korzystania z hoteli, z restauracji czy też kawiarni. Jaśkowiak podkreślił, że nie będzie spotykał się osobiście z osobami, które nie są zaszczepione! Słowa prezydenta Poznania wywołały wielką burzę, a pod jego domem protestowało kilkadziesiąt osób.
Wśród protestujących była m.in. liderka Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Wiedzy o Szczepieniach Stop NOP Justyna Socha. Zasugerowała ona, że Jaśkowiak się nie zaszczepił i zaprosiła go na spotkanie.
- Być może będzie okazja podziękować naszemu regionalnemu Mengele (?) za jego sposób pojmowania wolności - pisała w swoich mediach społecznościowych.
Obojętnie obok tych sugestii nie przeszedł prezydent Poznania. W rozmowie z Telewizją WTK skrytykował te słowa i działania.
Czytaj: Wulgarne słowa prezydenta Poznania. Czy zostanie ukarany za "wyp*******ć"? Jest decyzja!
- Nie będę dyskutował, przepraszam, z idiotką, która mnie porównuje do Mengele. Jednak dyskusja wymaga pewnej umiejętności rozumienia faktów i podstawowych rzeczy. Nie będę się zniżał do poziomu pani Sochy, bo musiałbym się chyba położyć na chodniku - powiedział Jaśkowiak.
Prezydent Poznania jest zwolennikiem szczepień i podkreśla na każdym kroku, że nie da się zaszantażować grupie osób. Cały czas ma nadzieję, że nawet jeśli szczepienia nie będą obowiązkowe, to przeciw COVID-19 zaszczepi się jak najwięcej osób, co uchroni społeczeństwo przed kolejnymi falami.
Polecany artykuł: