Jacek Jaśkowiak został prezydentem Poznania w 2014 roku. Pokonał wtedy urzędującego od 16 lat Ryszarda Groblelnego. Jaśkowiak często powtarzał, że nie chce być "przyspawany" do stołka i będzie piastować stanowisko maksymalnie przez dwie kandencje. Druga upływa w 2023 roku. Czy prezydent Poznania będzie startować wtedy w wyborach samorządowych?
- Chcę zobaczyć, co będzie się działo przez najbliższe trzy lata, skupić się na zarządzaniu miastem i budowaniu siły regionu. Niestety, pandemia koronawirusa, a także polityka PiS wobec samorządów sprawiła, że byłem zmuszony przesunąć cele, które wyznaczyłem sobie na dwie kadencje. To element, który może wpłynąć na moją decyzję - powiedział w rozmowie z "Głosem Wielkopolskim" prezydent Poznania.
Jaśkowiak podkreśla, że "z przyjemnością wróciłby do biznesu by pracować mniej i więcej zarabiać, ale polityka to gra zespołowa". Prezydent Poznania przekonuje, że m.in. Borys Budka i Grzegorz Schetyna, czyli prominentni działacze Platformy Obywatelskiej, chieliby, aby zmienił swoje plany i startował w wyborach w 2023 roku.
- Jeżeli obecne, rekordowo wysokie poparcie dla mnie się utrzyma, to pewnie nie chciałbym tego zostawiać. Nie byłbym w porządku wobec poznanianek i poznaniaków, uciekając w takiej sytuacji do tego, co wygodniejsze i przyjemniejsze - dodał Jaśkowiak.
Prezydent Poznania nie byłby sobą, gdyby nie wbił szpilki w Prawo i Sprawiedliwość. Jaśkowiak twierdzi, że jeśli PiS szybko odda władze to i on będzie w stanie odpuścić wybory samorządowe 2023.
- Jeżeli PiS szybko zrejteruje i wywiesi białą flagę, jestem gotów szybko wracać do biznesu - powiedział dziennikarzom "Głosu".
Sprawa startu Jacka Jaśkowiaka w 2023 roku jest ciągle otwarta. O tym czy po raz trzeci podejmie rękawice dowiemy się pewnie za kilka miesięcy. Czy powinien ubiegać się o reelekcję? Zagłosujcie w naszej sondzie.
Polecany artykuł: