21 lipca 2019 roku w miejscowości Ryżyn doszło do makabrycznego wypadku. 20-letni wówczas Jędrzej O. zaoferował Michałowi, Kindze i Wiolettcie to, że odwiezie ich do domu po imprezie. Było po godz. 1:00 i w pewnym momencie kierowca volkswagena stracił panowanie nad autem, wjechał do przydrożnego rowu, dachował i uderzył w drzewo. Pojazd doszczętnie się spalił, a śmierć ponieśli Michał i Wioletta. Jędrzej i Kinga przeżyli to zdarzenie, co wielu określiło mianem cudu. Jędrzej O. zasiadł na ławie oskarżonych, ale dalej łamał prawo i stanowił zagrożenie dla siebie oraz innych. Informowali o tym m.in. dziennikarze programu UWAGA! TVN w jednym z reportaży. Mimo iż ma zabrane prawo jazdy to ciągle porusza się po drogach publicznych. - Został zatrzymany przez policję, jak kierował kombajnem. A nie miał prawa się poruszać pojazdami ani na drodze, ani poza nią – mówił prok. Wachelski. Mieszkańcy miejscowości podkreślali, że wielokrotnie widzieli, jak mężczyzna kieruje różnymi pojazdami. We wrześniu 2021 roku Jędrzej O. uciekał przed policyjną grupą Speed. Ostatecznie został zatrzymany na polnej drodze, ale sąd uznał, że może dalej przebywać na wolności.
Proces Jędrzeja O. toczy się od września 2021 roku przed Sądem Rejonowym w Szamotułach. Do tej pory na 22-latka był nałożony dozór policyjny. Mężczyzna dwa razy w tygodniu musiał stawiać się na komisariacie we Wronkach.
Jędrzej O. został zatrzymany
We wtorkowy wieczór Wielkopolska Policja poinformowała o zatrzymaniu mężczyzny. - Jędrzej O. zatrzymany przez policjantów z Szamotuł. Sąd Okręgowy w Poznaniu nakazał go aresztować. W 2019 roku spowodował wypadek. 2 osoby spłonęły, a trzecia pasażerka ledwo uszła z życiem. On dalej łamał prawo, prokuratorski zakaz, szalał na drodze, lekceważył wszelkie reguły - czytamy w komunikacie policyjnym, który dodatkowo uzupełnił mł. insp. Andrzej Borowiak. - Dzisiejszą noc spędzi w policyjnej celi, a jutro osadzimy go w areszcie śledczym. Sąd surowo potraktował JO bo odpowiadając przed sądem za spowodowanie śmiertelnego wypadku nie stosował się do sankcji, łamał prawo i zasady współżycia społecznego - dodał rzecznik wielkopolskiej policji.