Arkadiusz Kraska ponad 20 lat temu w sądzie w Szczecinie usłyszał wyrok: dożywocie! Został skazany za to, że 21 lat temu ktoś zastrzelił dwóch młodych mężczyzn na jednej ze stacji paliw w Szczecinie. Motywem miały być porachunki gangów. Kraska od początku twierdził, że jest niewinny. Wcześniej przyjaźnił się z zabitym Markiem C., a Kraskę na zabójcę wytypowano na podstawie rysopisu. - Nie sprawdzili wszystkich dowodów - od początku mówił Kraska, który w sądzie przedstawiał między innymi swoje alibi na tamten feralny wieczór. Skład sędziowski mu jednak nie uwierzył. Koniec końców trafił za kraty i przesiedział tam 19 lat, 7 miesięcy i 6 dni. W październiku 2019 r. Sąd Najwyższy zajął się jednak ponownie sprawą i uchylił prawomocny, skazujący wyrok z 2001 r. Proces miał być wznowiony początkowo przed Sądem Okręgowym w Szczecinie, ale ostatecznie sprawą zajmuje się wymiar sprawiedliwości z Poznania.
CZYTAJ: Kim jest Arkadiusz Kraska, który przesiedział w więzieniu prawie dwadzieścia lat?
Być może sprawa zanim trafi na wokandę będzie musiała raz jeszcze trafić do prokuratury. W Sądzie Okręgowym w Poznaniu w tej kwestii odbyły się już dwa niejawne posiedzenia. - To jest farsa - mówi zdenerwowany Kraska, który chce jak najszybciej udowodnić w sądzie swoją niewinność. Tymczasem będzie musiał na to jeszcze poczekać. - Jest wyznaczony kolejny termin w przedmiocie umorzenia postępowania i przekazania sprawy do prokuratury - mówi Michał Kałużny, adwokat Kraski. Sąd Okręgowy w Poznaniu chciał od śledczych, którzy zajmują się morderstwiem sprzed lat, dodatkowe akta Kraski. - Prokuratura Regionalna w Lublinie zajęła stanowisko, że materiał z tych akt nie ma znaczenia dla odpowiedzialności pana Arkadiusza. My się z tym ewidentnie nie zgadzamy - mówi Kałużny.