Mieszkańcy Skrzatusza, w gminie Szydłowo (powiat pilski), przecierają oczy ze zdziwienia. Było jezioro, nie ma jeziora, bo dosłownie… wyschło.
- Dla mieszkańców to duży szok i tragedia, ale to efekt zaniedbań od lat, uratować może nas jedynie retencja - mówi Janusz Drożdż. Jak informuje Edyta Rynkiewicz, rzecznik prasowy Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie, Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Bydgoszczy, jezioro w Skrzatuszu nie posiada obecnie żadnego zasilania, prócz wód opadowych i roztopowych i wszystkiemu winna jest susza.
Zobacz: Dramat w lesie w Wielkopolsce! Zuchwałe porwanie miesięcznego malucha [WIDEO]
- Zauważono, że z roku na rok zmniejszał się poziom wody w jeziorze. Długotrwałe braki opadów atmosferycznych i wysokie temperatury w okresie letnim spowodowały drastyczne obniżenie się lustra wody w jeziorze. Podobna sytuacja miała miejsce w poprzednim roku, gdy jezioro prawie całkowicie wyschło, a poziom wody wynosił około 20 cm - mówi Rynkiewicz.
Sytuacja nie poprawiła się po zimie. - Suma miesięczna opadu atmosferycznego w zlewni rzeki Gwdy, gdzie zlokalizowana jest miejscowość Skrzatusz, według danych IMGW-PIB wyniosła za miesiąc maj zaledwie ok. 14,6 mm, co stanowi 24% średniej sumy miesięcznej z wielolecia 1991-2020 - mówi rzeczniczka. Co to oznacza? W konsekwencji spowodowało to znaczącą tendencję spadkową stanów wód w całej zlewni.
- Podobnie w pierwszej połowie czerwca br., suma opadu wg IMGW-PIB dla zlewni rzeki Gwdy wyniosła zaledwie 2,9 mm, gdzie średnia suma miesięczna z wielolecia 1991-2020, podobnie jak w maju, wynosi 60 mm. Jest to zaledwie 5% spełnienia średniej sumy miesięcznej - wyjaśnia Rynkiewicz. Dodatkowo były to opady rozłożone nierównomiernie, punktowo intensywne, co pogorszyło tylko sytuację. W ciągu ostatnich kilku dni opadów jest trochę więcej, ale nie są to ilości, które mogłyby poprawić sytuację na jeziorze. Sytuację jeziora mogłaby poprawić jedynie większa ilość deszczu…