Były zapowiedzi, apele i prośby, ale na nic się zdały. Osoby, które chciały posłuchać koncertu gwiazdy wczorajszego wieczoru, Krzysztofa Krawczyka przyszły w okolice parku Jana Pawła II na ostatnią chwilę. To właśnie przez to bramki przez które uczestnicy wchodzili pod scenę zostały zamknięte.
- Zapowiadaliśmy, że będzie duża frekwencja. Niestety, standardowo wygrywają befory, spotkania towarzyskie i studenci przychodzą na ostatnią chwilę na koncert. To jest fizyka. Nie jesteśmy w stanie wpuścić jednocześnie tak dużej liczby osób, która przychodzi w jednym momencie – powiedział nam prezes fundacji 1Uniwersytet, Wojciech Szalbierz.
Organizator Juwenaliów odpowiada tylko i wyłącznie za teren imprezy, czyli w tym przypadku za wygrodzoną część parku Jana Pawła II. Poza nim porządku powinna pilnować policja i Straż Miejska.
- Chcielibyśmy aby było większe wsparcie służb, które ten teren mogłaby kontrolować. Absolutnie się nie żalę, bo nam z policją współpracuje się fenomenalnie od wielu, wielu lat. Natomiast my zapowiadaliśmy, że będzie to duże wydarzenie i że będzie duża frekwencja – dodaje Szalbierz.
Posłuchajcie całej rozmowy z prezesem fundacji 1Uniwersytet:
W kulminacyjnym momencie na terenie Juwenaliów było około 10 tysięcy osób. Organizatorzy zapewniają, że dzisiaj powinno być już spokojniej. Do parku Jana Pawła II wszyscy chętni powinni wejść bez większych utrudnień.
Kompromitacja kibiców Lecha. Legia mistrzem [ZDJĘCIA, WIDEO]
Łazarz: Basen w parku Kasprowicza coraz bliżej! Kiedy otwarcie?
ZOBACZ TO WIDEO