Wybuch w szkole w Poznaniu. Nieoficjalnie: wykładowca mógł popełnić błąd
Dziewięć osób ucierpiało podczas poniedziałkowej (13 maja) eksplozji, do której doszło w Szkole Aspirantów Państwowej Straży Pożarnej w Poznaniu. Wybuch nastąpił podczas zajęć lekcyjnych z fizykochemii. W sali znajdowało się wówczas 20 kadetów oraz 2 wykładowców. Prawdopodobnie uczniowie zostali poparzeni przez olej. Jak podaje portal o2.pl, oficjalnie jako przyczynę zdarzenia wskazano awarię maszyny służącej do oznaczania temperatury zapłonu.
Rozmówca portalu, który jest funkcjonariuszem straży pożarnej przyznał jednak nieoficjalnie, że niewykluczony jest błąd wykładowcy. Do eksplozji oleju dochodzi bowiem wtedy, gdy dolewa się do niego wody. Być może podczas zajęć lekcyjnych mających na celu pokazanie skutków gaszenia wodą płonącego oleju nie zadbano o odpowiednie proporcje substancji wykorzystywanych podczas eksperymentu. Poniżej dalsza część artykułu.
Śmiertelny wypadek pod Piłą. 20-latek z pasażerami huknęli w drzewo
Polecany artykuł:
Pierwsi poszkodowani opuścili szpital
Na szczęście stan zdrowia poszkodowanych podczas niefortunnego zdarzenia poprawia się. Jeszcze wczoraj pięciu rannych mogło opuścić szpital. Pod opieką lekarzy pozostaje trójka poparzonych, ale i oni mają opuścić lecznicę w przeciągu kilku najbliższych dni. Jedna z osób, która doznała obrażeń podczas eksplozji w ogóle nie potrzebowała hospitalizacji.