Samookaleczenia się to częsty i poważny problem wśród nastolatków. Autoagresja to nie tylko zadawanie sobie bólu fizycznego, ale to też uporczywe i bolesne drapanie, wyrywanie sobie włosów, uderzanie ciałem o ścianę czy przypalanie się. Jak mówią specjaliści, jest to efekt przeżywania silnych emocji.
Nikt nie wątpliwości, że to, jak z problemem próbowała sobie poradzić szkoła w wielkopolskim Lubaszu, wpisując do statutu szkoły za samookaleczenia karanie - jest niedopuszczalne.
- Karanie za przeżywanie silnych emocji i brak strategii radzenia sobie z nimi w zdrowy sposób jest działaniem, które z pewnością nie rozwiąże sytuacji. Szkoła powinna być miejscem bezpiecznym, edukującym i proponującym rozwiązania ku rozwojowi młodego człowieka. Szkoły powinny dbać o solidny sztab specjalistów z zakresu pomocy psychologiczno-pedagogicznej, aby stosować rozwiązania i procedury pomocowe, wspierające - mówią Dagmara Horodecka i Natasza Noskowiak ze Strefy Rozwoju Dzieci i Młodzieży PRZYnasSTAŃ.
Pedagożki dodają, że życzeniem jest, aby szkoły dysponowały zapleczem pomocowym, a za każdym działaniem, decyzją stał człowiek wrażliwy na potrzeby, emocje i trudności młodego, dojrzewającego człowieka.
- Pamiętajmy, że oprócz plecaka wypełnionego książkami, młody człowiek niesie wiele innych ciężarów (przeciążeń szkolnych, doświadczeń ze środowiska rodzinnego, czy rówieśniczego). Podstawą staje się również wiedza kadry pedagogicznej. Należy zadbać o szkolenia z zakresu wspierania uczniów w trudnościach i wypracowania procedur pomocowych. Należy zrozumieć, co stoi za zachowaniem, nauczyć radzenia sobie z emocjami, przy zapewnieniu odpowiedniej atmosfery pełnej akceptacji i zrozumienia - mówią Horodecka i Noskowiak.
Ich zdaniem poważny problem, z którym mierzy się młody człowiek wymaga pomocy, wsparcia i zrozumienia. Jeśli trudność sięga sytuacji, w którym wyrządzana jest krzywda sobie lub innym należy sięgnąć po fachową pomoc. Szkoła wspierająca funkcje wychowawcze przy dobrej komunikacji z opiekunami prawnymi dziecka powinna wskazać możliwości skorzystania ze wsparcia psychologa, psychoterapeuty.
Szokujący zapis w statusie szkoły. Dyrektorka komentuje
Renata Małecka, dyrektorka szkoły im. I. J. Paderewskiego, przekonuje, że zapis nigdy nie został wdrożony w życie i nikt nigdy nie został ukarany za samookaleczenie się. - Wspieramy uczniów z depresją. Mamy psychologa i dwóch pedagogów i uchodzimy za szkołę, w której opiekujemy się uczniami - zapewnia. Skąd zatem ten zapis? - Nie wiem - mówi z rozbrajają szczerością. - Już dzisiaj znika ze statutu, nie wiem, jaka była intencja tego zapisu - dodaje i bije się w pierś, że karanie za samookaleczenie się to najgorsze z możliwych rozwiązań.