Adam S. to pracownik Domu Pomocy Społecznej w Łopiennie pod Gnieznem. Jest kierowcą, zajmuje się też drobnymi naprawami. W lipcu ubiegłego roku na jaw wyszło, że seksualnie wykorzystał 30-letnią pensjonariuszkę, osobę z upośledzeniem umysłowym. Mężczyzna nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Zastosowano wobec niego dozór, zakaz kontaktowania się z pokrzywdzoną i zbliżania się do niej.
We wtorek TVP3 Poznań poinformowało, że sprawa wyszła na jaw dzięki pracownicy DPS-u, która zauważyła dziwne zachowanie 30-letniej, upośledzonej psychicznie dziewczyny. Podano także, że mężczyzna nadal pracuje w ośrodku; dyrektor DPS-u w Łopiennie powiedziała dziennikarzowi TVP3 Poznań, że nie może zwolnić oskarżonego, póki nie ma prawomocnego wyroku sądu.
Po emisji materiału w TVP3 Poznania dyrektor Domu Pomocy Społecznej w Łopiennie s. Weronika Anna Maciejewska wydała oświadczenie, w którym podkreśliła, że nie są prawdą sugestie, "jakoby Dom Pomocy Społecznej w Łopiennie, ukrywał informacje o możliwości pokrzywdzenia podopiecznej przez jednego z pracowników Domu".
- Niezwłocznie po otrzymaniu takiej wiadomości, zostało bowiem złożone zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa w Prokuraturze Rejonowej w Gnieźnie. To właśnie na skutek tej czynności wszczęte zostało postępowanie karne, przeciwko wspomnianemu pracownikowi, następnie sporządzony został akt oskarżenia, który niedawno skierowano wraz z aktami sprawy do Sądu - napisano.
Dodano również, że "kierując się dobrem toczącego się postępowania, a nade wszystko interesem podopiecznej oraz innych osób pozostających pod opieką Domu Pomocy Społecznej uznaliśmy, że wysoce nieodpowiedzialnym byłoby ferowanie jakichkolwiek wyroków w tej sprawie".
- Równocześnie podjęte zostały kroki zaradcze i zabezpieczające wszystkich podopiecznych, przed kontaktem z osobą, wobec której skierowano zawiadomienie o prawdopodobieństwie popełnienia czynu zabronionego. Od tego też czasu nie istnieje także, jakiekolwiek zagrożenie dla osób pozostających pod opieką Domu Pomocy Społecznej – podkreślono.
W oświadczeniu zwrócono się także "o uszanowanie dobrego imienia Domu Pomocy Społecznej w Łopiennie, w tym osób uczciwe i bezgranicznie zaangażowanych w pomoc osobom niepełnosprawnym, dla których godność oraz dobro podopiecznych jest celem nadrzędnym, czego dowody od lat pozostają do Państwa oceny".
Akt oskarżenia wobec 55-latka trafił już do gnieźnieńskiego sądu.
- Adam S. usłyszał zarzut z artykułu 198 kodeksu karnego: Kto, wykorzystując bezradność innej osoby lub wynikający z upośledzenia umysłowego lub choroby psychicznej brak zdolności tej osoby do rozpoznania znaczenia czynu lub pokierowania swoim postępowaniem, doprowadza ją do obcowania płciowego lub do poddania się innej czynności seksualnej albo do wykonania takiej czynności, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8 - poinformował Super Express Łukasz Wawrzyniak z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Mężczyzna nie przyznaje się do gwałtu, mówi, że z kobietą jedynie… rozmawiał. Tymczasem portal moje-gniezno.pl opisuje, że wykorzystana kobieta opowiedziała pracownikom ośrodka o tym, co zrobił jej mężczyzna.
- Spojrzała tak na swoje piersi i mówi: no tak mnie dotykał ... Pytam: no i co Ci jeszcze robił? Mówi mi: kazał ściągnąć spodenki. Miała krótkie spodenki, bo to był lipiec. No i pytam: no i co Ci jeszcze robił? Mówi: no i mi wkładał. No to ja już nie pytałam co, tylko byłam zszokowana - powiedziała pracownica DPS dziennikarzowi lokalnego portalu.