Adam S. to pracownik Domu Pomocy Społecznej w Łopiennie pod Gnieznem. Jest kierowcą, zajmuje się też drobnymi naprawami. W lipcu ubiegłego roku na jaw wyszło, że seksulanie wykorzystał 30-letnią pensjonariuszkę, osobę z upośledzeniem umysłowym. Sprawę jako pierwszy opisał portal moje-gniezno.pl. Kobieta o wszystkim opowiedziała pracownikom ośrodka i tak o sprawie dowiedziała się prokuratura. - Adam S. usłyszał zarzut z artykułu 198 kodeksu karnego: Kto, wykorzystując bezradność innej osoby lub wynikający z upośledzenia umysłowego lub choroby psychicznej brak zdolności tej osoby do rozpoznania znaczenia czynu lub pokierowania swoim postępowaniem, doprowadza ją do obcowania płciowego lub do poddania się innej czynności seksualnej albo do wykonania takiej czynności, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8 - informuje Super Express Łukasz Wawrzyniak z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Mężczyzna nie przyznaje się do gwałtu, mówi, że z kobietą jedynie… rozmawiał. Tymczasem portal moje-gniezno.pl opisuje, że wykorzystana kobieta opowiedziała pracownikom ośrodka o tym, co zrobił jej mężczyzna. - Spojrzała tak na swoje piersi i mówi: no tak mnie dotykał ... Pytam: no i co Ci jeszcze robił? Mówi mi: kazał ściągnąć spodenki. Miała krótkie spodenki, bo to był lipiec. No i pytam: no i co Ci jeszcze robił? Mówi: no i mi wkładał. No to ja już nie pytałam co, tylko byłam zszokowana - powiedziała pracownica DPS dziennikarzowi lokalnego portalu.
CZYTAJ: Patryk K. najpierw chciał ZGWAŁCIĆ 16-latkę! Wstrząsające szczegóły makabry w Skokach [NOWE FAKTY]
Jak twierdzi portal moje-gniezno.pl mężczyzna usłyszał zarzuty, ale w placówce… wciąż pracuje! Adam S. nie został ani zwolniony z pracy, ani nawet zawieszony. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił już do sądu. Mężczyzna odpowiadać będzie z wolnej stopy.
Polecany artykuł: