Gdy Mateusz G. opowiadał o tamtym feralnym czerwcowym dniu, drżał mu głos. Na koniec zalał się łzami. Pamięta, że postanowili z bratem napić się alkoholu i zapalić marihuanę. - Wyszliśmy z domu i wypiliśmy jeszcze wódkę z jednym kolegą i wróciliśmy - mówił Mateusz. Bracia mieszkali razem w centrum Kłecka (woj. wielkopolskie). - To po powrocie doszło do kłótni między nami - opowiadał mężczyzna. Dlaczego? Mateusz zauważył, że bratu... zamykają się oczy. - Był śpiący, widziałem to, chciałem, żeby poszedł już do łóżka - opowiada Mateusz. To wystarczyło, by Patryk się zdenerwował. Nie chciał iść spać. - Brat chwycił nóż i zaczął nim wymachiwać - opowiada Mateusz, ale tego co wydarzyło się potem nie pamięta. W szale dźgnął brata, ale gdy zobaczył, że jego bliźniak krwawi poszedł po pomoc do sąsiadki.
Czytaj też: Zadźgał brata bliźniaka z zimną krwią?! Kulisy krwawej parapetówki w Kłecku [ZDJĘCIA]
Dalsza część artykułu znajduje się pod galerią zdjęć.
- Mój brat był moim największym przyjacielem. Nigdy mi krzywdy nie zrobił. Nie planowałem tego - mówił w sądzie Mateusz G., zalewając się łzami. Przyznał, że nie wie, dlaczego doszło do tragedii. Niewiele pamięta z tego wieczoru. Mężczyzna przyznał jednak, że przez trzy lata przed zabójstwem brata leczył się z alkoholizmu i narkomanii. - W więzieniu też chcę podjąć terapię - przekonywał, prosząc o najłagodniejszy wymiar kary. 15 marca kolejna rozprawa w tej sprawie.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Kłecko. Zabił brata bliźniaka, bo ten nie chciał spać!
Pod galerią zdjęć znajduje się dalsza część tekstu o krwawej jatce w Kłecku.
Polecany artykuł:
Przypomnijmy, że do krwawej jatki w Kłecku doszło w czerwcu 2021 roku. Mateusz i Patryk wprowadzili się do nowego mieszkania w poniedziałek, a w sobotę doszło do awantury, która zakończyła się tragedią. Braci znało całe Kłecko. Podobni do siebie jak dwie krople wody, ale nikt nie wiedział, który jest który. Chyba tylko rodzice ich rozpoznawali - mówili mieszkańcy Kłecka. Wszyscy też zawsze widzieli ich razem. Wybrali sobie nawet ten sam zawód i byli piekarzami. - Zawsze trzymali się razem. Razem też hobbystycznie rapowali - opowiadał znajomy mężczyzn.