6 lutego w Manieczkach swoje 18. urodziny obchodził... klub Ekwador. Do niewielkiej, wielkopolskiej miejscowości zjechali się fani muzyki klubowej z całej Polski. Niektórzy podróżowali kilka godzin tylko po to, aby wziąć udział w tej imprezie. Dziwicie się temu poświęceniu? Fani dyskoteki w Manieczkach to nie tylko amatorzy imprez - stworzyli wokół klubu swoistą "rodzinę", a każda, wspólnie spędzona sobota jest na wagę złota - zwłaszcza po tym, jak Ekwador przez rok świecił pustkami...
Na Manieczki!
Pierwsza impreza w Ekwadorze odbyła się w 1998 roku. Od tego czasu klub stał się miejscem, które choć raz musiał odwiedzić prawdziwy fan muzyki klubowej. Na nocnych imprezach bawiło się tam kilka tysięcy osób - to była norma.
11 października 2014 roku klub Ekwador, po latach działalności i zyskaniu miana kultowego, zawiesił swoją działalność. Był to cios dla wszystkich, którzy potrafili przejechać setki kilometrów tylko po to, aby wziąć udział w weekendowej imprezie. Przerwa nie trwała jednak długo - już rok później, 17 października Ekwador wrócił - wróciła także jego rodzina.
Zobaczcie, jak bawi się klub Ekwador:
"Jedna wiara, jeden klub"
W tę sobotę klub w Manieczkach obchodził swoją osiemnastkę. Fani nie zawiedli - w klubie znowu zjawiły się tłumy, imprezowicze nie schodzili z parkietu do białego rana. Byli także stali bywalcy.
- Rodzinnie i jak zawsze godnie - komentuje imprezę Artur. - Ekwador wchodzi w dorosłe życie, najlepsza osiemnastka na ziemi! - dodaje Piotr.
Byliście kiedyś na imprezie w Manieczkach? Co myślicie o tego typu klubach? A może należycie do rodziny? Komentujcie!