Owczarek niemiecki

i

Autor: Pixabay Owczarki niemieckie sieją postrach wśród mieszkańców Konarzewa pod Poznaniem. Zdj. ilustracyjne.

Konarzewo. Agresywne psy sieją postrach! Mieszkańcy boją się wyjść z domów

2022-03-22 20:56

Agresywne owczarki niemieckie sieją postrach wśród mieszkańców Konarzewa pod Poznaniem. Atakują inne psy, dzieci, a także dorosłych i to nawet wtedy, kiedy jadą samochodem. Psy nie boją się nikogo i niczego. Właściciel agresywnych czworonogów zdaje się bagatelizować sytuację. Mieszkańcy Konarzewa są bezradni. Interweniują u policji, wójta i specjalistów od zwierząt. Materiał programu "Uwaga!" TVN.

W starciu z agresywnymi owczarkami, małe psiaki są bez szans. Tak było w przypadku Rózi, ukochanego pieska 8-letniej Kornelii. – Psy wyleciały nagle, wzięły moją Rózię w zęby i zaczęły trząść. Nie puściłam jej, ale one mi ją wyrwały. Potem mama powiedziała, że Rózia umarła – opowiadała dziewczynka w rozmowie z reporterami "Uwagi". Owczarki zaledwie w kilka sekund zagryzły psiaka na oczach 8-latki. Zdarzenie nagrała kamera monitoringu.

Owczarki rozszarpały psa na oczach 8-latki

To, co owczarki robią z małym pieskiem, szokuje nawet specjalistę. – Jestem wstrząśnięty, to jest niesamowicie bestialskie nagranie pokazujące psy, które zachowują się jak zdziczałe psy. Z psami, które działają w grupie, nie miałby szans nawet dorosły mężczyzna – przekonuje behawiorysta psów Radosław Ekwiński przed kamerami TVN i dodaje, że gdyby 8-letnia Kornelia w chwili zdarzenia miała swojego psa na rękach, owczarki prawdopodobnie zaatakowałyby też ją i kto wie, czy nie doszłoby do tragedii. Bestialski atak owczarków na Rózię wstrząsnął 8-letnią Kornelią. Dziecko musi korzystać z pomocy psychologa. Dziewczynka boi się wyjść z domu.

Owczarki sieją postrach. Mieszkańcy boją się wychodzić z domu

Co gorsza, historia z psem malutkiej Kornelii nie jest jedyną. Agresywne owczarki niemieckie to problem kilkudziesięciu rodzin z Konarzewa pod Poznaniem. Mieszkańcy żyją w strachu od dwóch lat. Cierpią też ich zwierzęta. Psy nikogo i niczego się nie boją. – Gdy byłam na spacerze, mój pies skoczył mi na ręce. I w tym momencie owczarek zaatakował mnie – przyznaje pani Katarzyna. Lęk przed agresywnymi psami jest tak duży, że kobieta pozostaje zamknięta w czterech ścianach. Widok dużego psa, nawet innego niż owczarki sąsiada, budzi w niej strach.

Owczarki nie szczędzą nikogo: innych zwierząt, ludzi, a nawet sprzętu. – Mamy już cztery pogryzione osoby, pięć pogryzionych psów, a jeden został zagryziony. Mamy też liczne ataki na samochody. Psy porysowany lakier i przegryzły opony – wyliczał w "Uwadze" Łukasz Jakubowski, inspektor ds. zwierząt z Mondo Cane.

Sąsiedzi zgodnie podkreślają, że choć krzywdę im samym oraz ich zwierzętom robią psy, tak naprawdę winny jest człowiek. Mieszkańcy Konarzewa winnego widzą w właścicielu psów. To lokalny przedsiębiorca, który czuje się bezkarny, choć sąsiedzi wielokrotnie prosili i wzywali policję. Psy wybiegają przez dziurawe ogrodzenie i sieją postrach.

Wójt i policja zajmują się psami. Problem pozostał

Mieszkańcy Konarzewa poprosili o pomoc wójta. Dr Paweł Przepióra, który piastuje ten urząd, twierdzi, że jako wójt nie ma żadnych prawnych kompetencji do wydania decyzji ws. agresywnych psów. – Oczywiście jesteśmy bardzo zaniepokojeni tą sytuacją. Czynimy wiele działań, żeby ta sytuacja została znormalizowana. Jestem zbulwersowany działaniami właściciela psów, natomiast działam w ramach obowiązującego prawa – tłumaczy się Przepióra. Inspektor ds. zwierząt odpowiada, że to właśnie wójt powinien zapewnić bezpieczeństwo mieszkańcom Konarzewa, na mocy ustawy o porządku w gminie.

Sprawą zajmuje się też policja, która przyjęła już 14 zgłoszeń dotyczących psów z Konarzewa. Kilka spraw trafiło do sądu, w ostatniej nałożono na właściciela 500-złotową karę. – Policjanci wnieśli sprzeciw od tego wyroku, uzasadniając to tym, że zasądzona grzywna była nieadekwatna i zbyt niska do czynów, które popełnił właściciel tych zwierząt – powiedziała mł. asp. Marta Mróz z KMP w Poznaniu. Na dodatek prokuratura wszczęła postępowanie administracyjne o odebranie psów właścicielowi.

Mieszkańcy Konarzewa są bezradni i bronią się przed psami, jak tylko mogą. Jedni siedzą w domu i się boją, inni mają przy sobie gaz pieprzowy, a jeszcze inni nie robią choćby kroku bez samochodu.

Właściciel psów. "Sąsiedzi robią show"

Co na to wszystko właściciel agresywnych psów? Twierdzi, że inni mieszkańcy Konarzewa nie umieją się z nim dogadać. Co więcej, mężczyzna twierdzi, że jeden z mieszkańców go pobił. Sąsiadom zarzuca, że robią "show". Na zarzuty, że psy regularnie uciekają z podwórka, właściciel odpowiada, że psy - owszem - uciekały, ale już tego nie robią. Właściciel zdaje się jednak bagatelizować sytuację. Na fakt, że jego psy zagryzły psa 8-letniej Kornelii, a dziecko wciąż jest pod opieką psychologów, mężczyzna odpowiedział.

Jakbym miał takich rodziców, to też bym chodził.

Co dzieje się z psami z Konarzewa?

Właściciel uważa, że jedyne, co może zrobić to lepiej zabezpieczyć ogrodzenie. Zdaniem behawiorysty całej sytuacji z agresywnymi psami i konfliktem z sąsiadami, winny jest właściciel kłopotliwych owczarków.

Od naszej wizyty reporterów "Uwagi" w Konarzewie minęło kilka tygodni. Właściciel stara się pilnować zwierząt. Wójt wprowadził codzienne patrole straży gminnej.

Sonda
Czy twoim zdaniem właściciele agresywnych ras psów (amstaffy, dogi, itp.) dbają, by nikogo nie zaatakowały?
Opinia behawiorystów miażdżąca dla psów z Przemyśla, które zagryzły dziecko

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają