- Każda armia ma swoje oddziały specjalne, takie jak grom. Polska nauka też. Takimi oddziałami w nauce są właśnie instytuty PAN - mówi prof. Figlerowicz.
Realne szanse na stworzenie własnych testów w Instytucie Chemii Bioorganicznej PAN w Poznaniu profesor ocenia jako bardzo duże. - Taki test składa się z pewnych elementów, które są uniwersalne i dostępne - mówi. - Znaleźliśmy polską firmę, która jest w stanie te elementy ogólnodostępne dostarczyć. Na razie była mowa o liczbie 20 tysięcy testów na początek - wyjaśnia Figlerowicz i dodaje, że Instytut z kolei jest w stanie wyprodukować dowolną ilość elementów, które służą do wynajdywania genomów wirusowych i potwierdzania, że one tam są. Do tej pory naukowcy pracowali nad koronawirusem za darmo, ale do produkcji testów potrzebują już odpowiednich środków. Tymczasem naukowcom brakuje nawet… jednorazowych maseczek i fartuchów ochronnych. - Zapasów mamy do niedzieli - mówi profesor, który jednocześnie prosi o pomoc w tym zakresie. - Byłoby super, gdyby udało się je nam dostarczyć - mówi naukowiec.
Tymczasem Warsaw Genomics poinformowało, że w swoich laboratoriach w Warszawie, zaczęło realizować do 1000 testów w kierunku SARS-CoV-2 w ciągu doby. Wszystkie testy wykonywane są metodami molekularnymi rekomendowanymi przez WHO. - Pierwsze testy już wykonaliśmy - poinformował Michał Kościółek z Warsaw Genomics. Na ten moment Warsaw Genomics realizuje testy molekularne na potrzeby szpitali, placówek medycznych i podmiotów będących na pierwszej linii frontu z koronawirusem. Jeśli pula możliwych do realizacji badań w danym dniu pozwoli na realizację dodatkowych badań dla firm, które wsparły nas od początku – będziemy realizować również te badania - dodaje Kościółek.
Polecany artykuł: