Ta historia wydaje się nieprawdopodobna, a wydarzyła się naprawdę. O zachowaniu lekarki z Piły poinformował w mediach społecznościowych starosta pilski.
- Jakim trzeba być nieodpowiedzialnym człowiekiem, że mając wykształcenie medyczne (lekarz) i do tego zarządzoną izolację z potwierdzonym koronawirusem, opuszczać swój dom jako miejsce wskazanej i zarządzonej izolacji - czytamy w komunikacie Eligiusza Komarowskiego.
Okazuje się, że zakażona lekarka nie czekała na informację o tym, że jest zdrowa i pojawiła się na terenie Szpitala Specjalistycznego w Pile.
Polecany artykuł:
- Przyjechała do szpitala do tzw. punktu drive thru - by pobrano jej wymaz. Prawdopodobnie jak wynika z moich ustaleń wymusiła na pielęgniarce epidemiologicznej pobranie wymazu. Ustalamy czy nie wykorzystała też swojej pozycji i nie „zorganizowała” pobrania także swojemu mężowi - opowiada Komarowski.
Starosta pilski przypomina, że punkt drive thru jest miejscem do pobierania wymazów od osób, która są podejrzane o nosicielstwo koronawirusa, a nie dla takich, które mają potwierdzone zakażenie.
- Mam nadzieję, że dyrekcja szpitala wyciągnie należyte konsekwencje, a Inspektor Powiatowa Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Pile, postąpi zgodnie z posiadanymi kompetencjami. Nikt nie ma prawa bezpodstawnie narażać innych. Tym bardziej jest to oburzające, że uczyniła to osoba, która składała przysięgę hipokratesa - opowiada Komarowski, który również zapowiada, że podejmie odpowiednie kroki.
Polecany artykuł: