W piątek rano pojawiła się informacja, że szpital MSWiA w Poznaniu będzie jednoimienny. Większość lekarzy zagroziła wypowiedzeniem umów o pracę, a pacjenci byli przerażeni. Medycy mówili wprost, że nie mają gdzie przetransportować chorych.
- To wyjątkowa ignorancja i bezczelność, że mamy szukać miejsc dla naszych pacjentów. Nie mamy gdzie ich przekazać. Wielu z nich musi być pilnie operowanych. Jeśli nie wykonamy części zabiegów ci pacjenci umrą - powiedział ordynator oddziału chirurgicznego prof. dr hab. n. med. Paweł Chęciński.
Relacje pacjentów, którzy przebywają w szpitalu MSWiA także były wstrząsające. Po kilku godzinach nastąpił zwrot akcji. Wojewoda wielkopolski Łukasz Mikołajczyk wycofał się z decyzji o przekształceniu szpitala MSWiA w Poznaniu w szpital zakaźny. Jak to argumentuje?
- W ostatnich dniach pracowaliśmy nad różnymi scenariuszami, jednak żadna decyzja w sprawie szpitala MSWiA nie zapadła. Zgodnie z naszymi analizami na tym etapie walki z epidemią szpital MSWiA nie będzie placówką dedykowaną do walki z koronawirusem – przekazał wojewoda Łukasz Mikołajczyk, który w piątek przed południem przekazał tę informację dyrekcji szpitala MSWiA.
Tak więc w najbliższym czasie w Wielkopolsce będą działać dwie jednoimienne placówki, czyli Wielospecjalistyczny Szpital Miejski przy ul. Szwajcarskiej w Poznaniu oraz Wojewódzki Specjalistyczny Zespół Zakładu Opieki Zdrowotnej Chorób Płuc i Gruźlicy w Wolicy. Ponadto tzw. łóżka covidowe znajdować się będą m.in. w szpitalach w Kępnie, Międzychodzie, Ostrowie Wielkopolskim czy Środzie Wielkopolskiej.
Jak wynika z informacji przekazanych przez Wielkopolski Urząd Wojewódzki baza łóżkowa dla pacjentów z COVID-19 zostanie rozbudowana do 1200 miejsc. Kolejne działania zależą od rozwoju sytuacji epidemicznej.