O zarażeniu swojego szafarza ksiądz Rafał Nowak dowiedział się krótko przed 9 rano (12 marca). Szafarz to małżonek pierwszej kobiety z koronawirlsem w Poznaniu. 57-latka jest w stanie ciężkim. Lekarze walczą o jej życie, pacjentka podłączona jest do respiratora. Od wczoraj (11 marca) było wiadomo, że zarażona jest też ich córka. Rano Ministerstwo Zdrowia podało informację, że także mąż kobiety jest zarażony Sars-Cov-2. Chorobę Covid-19 przechodzi praktycznie bezobjawowo, ale mimo to został zabrany do szpitala.
Problem jednak w tym, że jeszcze w niedzielę aktywnie uczestniczył w mszy świętej w miejscowym kościele i jako szafarz pomagał księdzu w udzielaniu komunii. Na co dzień jest pracownikiem poznańskich wodociągów. Aquanet jak tylko dowiedział się, że ich pracownikiem jest mąż zarażonej, nie czekając na jego wyniki, wysłał na kwarantannę kilkudziesięciu pracowników, którzy mieli z nim kontakt. Zamknięto także wszystkie Punkty Obsługi Klienta, a mieszkańcy mogą załatwiać swoje sprawy wyłącznie mailowo oraz przez EBOK. Także poznański McDonald, w którym pracował syn zarażonej kobiety (jego wyniki nie są jeszcze znane) nie czekał na decyzję Sanepidu. Pracowników wysłano na kwarantannę, a restaurację zdezynfekowano.
Tymczasem w Czapurach ludzie są z dnia na dzień coraz bardziej przerażeni. - Boimy się - mówi wprost Waldemar Waligórski, sołtys Czapur i także apeluje do wszystkich, którzy mieli kontakt z szafarzem, o niewychodzenie z domów. Ksiądz ma już kwarantannę i nie wychodzi z plebanii, ale kościół został otwarty przez katechetkę. - Proszę Sanepid o dezynfekcję, ale na razie bezskutecznie - mówi. Tymczasem jak pokazują najnowsze badania - koronawirusy mogą utrzymywać się na metalu, plastiku czy szkle nawet do 9 dni.
Polecany artykuł: