Koronawirus w Polsce nie daje za wygraną. W związku z pandemią wprowadzono w naszym kraju wiele obostrzeń. Polska podzielona jest m.in. na strefy żółte i czerwone, w których występują dodatkowe restrykcje. Okazuje się, że mogą być one jeszcze bardziej radykalne. Nowe obostrzenia mogą dotknąć miasta z dużą liczbą osób na kilometr kwadratowy.
- Obserwujemy tutaj m.in. narzędzia, jakie pojawiają się na arenie międzynarodowej. Tak było w przypadku naszej ostatniej decyzji, że wkrótce zamkniemy lokale gastronomiczne w strefie czerwonej po godz. 22 - powiedział w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" Adam Niedzielski.
Minister Zdrowia nie wyklucza nowych restrykcji, które w przypadku gwałtowych wzrostów zakażeń będą wprowadzane w życie. Czy będzie potrzebny kolejny lockdown?
- Jednak lockdown rozumiany jako zamknięcie totalne w skali całego kraju, powrót do sytuacji z przełomu zimy i wiosny, nie jest rozważany. Nie straszmy się lockdownem. Reagujemy w sposób celowany i proporcjonalny na poziomie powiatowym - powiedział Niedzielski.
Minister Zdrowia podkreślił, że nie jest wykluczany scenariusz, że przede wszystkim obostzenia w czerwonych strefach będą jeszcze bardziej dotkliwe.
Polecany artykuł: