Epidemia koronawirusa rozprzestrzenia się we Włoszech. Nic dziwnego, że wiele osób jest zaniepokojonych. Tym bardziej, że na półwyspie Apenińskim przebywa wielu Polaków. Wśród nich są uczniowie z Wielkopolski.
W Rimini praktyki odbywają uczniowie klasy hotelowej Zespołu Szkół im. Adama Wodziczki w Mosinie oraz uczniowie Zespołu Szkół nr 1 w Liskowie. Rodzice są zaniepokojeni i chcą, aby jak najszybciej wrócili do Polski.
Radio Poznań informuje, że młodzież z Liskowa miała wracać do kraju w piątek, ale stanie się to już w środę (26 lutego). Wszyscy są pod opieką nauczycieli, a uczniowie mają mierzoną temperaturę trzy razy dziennie. Całą sytuację monitoruje Starostwo Powiatowe w Kaliszu.
Nieco gorzej ma się sytuacja z uczniami z Mosiny. Oni przyjechali do Rimini całkiem niedawno i mieli wracać do Polski 7 marca. Są jednak czynione starania, aby stało się to wcześniej. 20 uczniów Technikum Logistycznego i Technikum Hotelarskiego czeka na sygnał.
Polecany artykuł:
- Oczywiście odbieramy takie sygnały od rodziców, reagujemy. Dzisiaj będą odbywały się spotkania tam na miejscu, we Włoszech. Jakie będą decyzje - będziemy wiedzieć później. Jest na miejscu dyrektor szkoły i jego zastępczyni - przekazał w rozmowie z radiopoznan.fm wicedyrektor szkoły Beata Zakrzewska.
Więcej ma być wiadomo po popołudniowych spotkaniach we Włoszech, ale rodzice chcą jak najszybszego powrotu swoich dzieci do Polski. Większość z nich boi się, że z każdym dniem sytuacja może być o wiele bardziej dramatyczna.