W związku z rozprzestrzeniającym się w Polsce koronawirusem, zwiększono środki ostrożności. Zamknięto szkoły i przedszkola, w wielu szpitalach zakazuje się odwiedzin, a w komunikacji miejskiej odizolowano kierowców od pasażerów specjalnymi strefami.
Nawet episkopat rekomenduje biskupom diecezjalnym udzielenie dyspensy od obowiązku niedzielnego uczestnictwa we mszy świętej do 29 marca, m.in. osobom w podeszłym wieku i z objawami infekcji.
Tymczasem w Kórniku (woj. wielkopolskie) niektórzy zamiast pozostać w domach, o co apelują już nawet celebryci, ruszyli na ulicę.
Błogosławieństwo lekiem na koronawirusa?
W sieci ukazało się nagranie wideo z dzisiejszego poranka (13 marca). Widać na nim grupę ludzi, przewodzoną przez księdza, który wraz z grupą kilkunastu wiernych idzie, błogosławiąc przechodniom. Przed mężczyzną stojącym na przystanku kapłan uczynił znak krzyża monstrancją. Obecny czas chyba nie jest właściwy na procesję.
Zdaniem księdza niosącego w piątkowy poranek Najświętszy Sakrament, nie była to procesja. - Wyszedłem z Panem Jezusem, a wierni poszli za mną - powiedział portalowi WTK.pl ks. Grzegorz Zbączyniak z Parafii pw. Wszystkich Świętych w Kórniku. Na pytanie, czy marsz miał związek z koronawirusem, odpowiedział. - Ludziom trzeba błogosławić - dodał duchowny.
Więcej informacji na temat koronawirusa w Wielkopolsce i pozostałych regionach kraju znajdziecie POD TYM LINKIEM.
Polecany artykuł: