Ta historia pokazuje, jak w okrutny sposób koronawirus potrafi zniszczyć ludzkie życie. Agata J. spod Kalisza była mamą 4-letniego Kostka, a gdy zachorowała na Covid-19 była w drugiej, zaawansowanej już ciąży. - Choroba niewyobrażalnie szybko postępowała, pustosząc jej płuca - opisuje jej przyjaciółka. Ciężarna pani Agata, w 6 miesiącu ciąży, najpierw trafiła do szpitala w Pleszewie, a stamtąd do Poznania. Stan jej zdrowia był krytyczny, dlatego podłączono kobietę do sztucznego płucoserca. Jedynym ratunkiem dla malutkiego chłopca było wykonanie cesarskiego cięcia.
Czytaj też: Dramatyczna walka o życie 18-latka z COVID-19. "Teraz Rafał czyta Wiedźmina"!
- Będąc w śpiączce farmakologicznej Agata urodziła maleńkiego synka Kubusia, skrajnego wcześniaka, którego nigdy nie przytuliła - mówi pani Ola. Krótko potem kobieta zmarła. Jej mąż, Łukasz, na co dzień zawodowy kierowca został wdowcem z dwójką dzieci. - Agata była wesołą, pogodną, pomocną i pracowitą osobą dlatego w tej tragicznej sytuacji pragnę pomóc jej najbliższym, organizując zbiórkę w całości przeznaczoną na potrzeby jej dzieci. Rodzina wyraziła zgodę na zbiórkę. Każda najmniejsza wpłata ma ogromne znaczenie i może przynieść rodzinie Agaty odrobinę spokoju - wyjaśnia organizatorka zbiórki.