Pasażerowie samolotu linii Ryanair przeszli przez piekło! Mieli wylądować w Poznaniu w niedzielę, 11 sierpnia po godzinie 12, jednak na lotnisku Ławica pojawił się... ponad sześć godzin później. Jak się okazało, doszło do awarii klimatyzacji.
Jeden z pasażerów pechowego lotu poinformował, że gdy pojawili się na pokładzie maszyny, to temperatura była wysoka i wszyscy zostali poinformowani o usterce. Dodał, także podczas próby naprawy, temperatura znacząco wzrosła, w związku z tym pasażerowie zostali wyprowadzeni z maszyny. - Czekaliśmy ponad godzinę - mówił dziennikarzom TVN24 pasażer. Inny pasażer dodał, że serwisant nie zdołał naprawić usterki, przez co pasażerowie trzykrotnie wchodzili i wychodzili z samolotu.
Zobacz także: Potworny wypadek przerwał życie młodego policjanta! Wszyscy w szoku. "Na zawsze w naszych sercach"
To nie koniec problemów. Kolejnym problemem była zajęta przestrzeń lotnicza. To spowodowało, że samolot utknął na kolejną godzinę...
Dramat w samolocie. Interweniowali medycy
Jak podaje TVN 24, po kilkudziesięciu minutach pierwsi pasażerowie zaczęli źle się czuć. - Jedna osoba mdlała, proszony był lekarz - dodał pasażer. Wszyscy skarżyli się na brak podstawowych udogodnień ze strony przewoźnika - stewardessy sprzedawały wodę, zamiast rozdawać pasażerom.