Koszmarny finał majówki. Trzech młodych mężczyzn nie żyje. Dramat w Wielkopolsce

i

Autor: ilustracyjne/Super Express Trzech młodych mężczyzn z Wielkopolski utonęło na sam koniec majówki, w weekend 4-5 maja, zdj. ilustracyjne

Dramatyczna relacja służb

Koszmarny finał majówki. Trzech młodych mężczyzn nie żyje. Dramat w Wielkopolsce

2024-05-06 11:26

Trzech młodych mężczyzn z Wielkopolski utonęło na sam koniec majówki, w weekend 4-5 maja. Do pierwszej tragedii doszło w sobotę, 4 maja, w miejscowości Węgry, gdy ze zbiornika retencyjnego wyłowiono ciało 35-latka. Następne dwie osoby zmarły w niedzielę, 5 maja. Ofiarą zdarzenia w Perzynach pod Nowym Tomyślem jest 38-latek, a pod Wrześnią utonął 28-latek.

Wielkopolska. Trzej mężczyźni utonęli w weekend w majówkę

35-, 38- i 28-latek to ofiary utonięć w akwenach Wielkopolski w majówkowy weekend. Pierwszy z mężczyzn został wyłowiony martwy w sobotę, 4 maja, ze zbiornika retencyjnego w miejscowości Węgry w powiecie ostrowskim, z którego korzystają rolnicy. Świadkowie zgłosili służbom ratowniczym, że na brzegu akwenu leżą ubrania, dlatego wszczęto poszukiwania, które zakończyły się znalezieniem ciała 35-letniego mieszkańca powiatu ostrowskiego.

Zobaczcie tylko, co oni robią! Nagranie znad Wisły niesie się po sieci. Chwile grozy podczas rodzinnego pikniku

Nieznane są natomiast okoliczności śmierci 38-latka, którego zwłoki wyłowiono z jeziora Mączne w niedzielę, 5 maja. Służby ratownicze zjawiły się w miejscowości Perzyny pod Nowym Tomyślem, ale na pomoc było za późno. Jak informuje sierż. szt. Mariusz Majewski, rzecznik miejscowej policji, prokuratura odstąpiła od dalszych czynności i wydała ciało rodzinie, bo nie było jakichkolwiek przesłanek, że doszło do zdarzenia o charakterze kryminalnym. Najbardziej dramatyczne wydarzenia rozegrały się z kolei w miejscowości Spławie pod Wrześnią.

Przed godz. 11 otrzymaliśmy informację, że trzech mężczyzn wybrało się na spacer po żwirowni, gdzie znajdowały się zbiorniki. Wszyscy byli w wodzie, ale 28-latek wszedł głębiej od kolegów i po chwili zaczął się topić - jego znajomi nie byli w stanie go wyciągnąć, więc powiadomili służby. Gdy na miejsce dotarli strażacy, w odległości ok. 25 m od brzegu zauważyli poszkodowanego, który po wyłowieniu był jeszcze reanimowany, ale bez skutku - relacjonuje mł. asp. Adam Wojciński, rzecznik Komendy Powiatowej Policji we Wrześni.

Jak dodaje mundurowy, sprawą śmierci mieszkańca gminy Pyzdry zajęła się prokuratura i grupa dochodzeniowo-śledcza policji, ale z uwagi, że wykluczono udział osób trzecich w przyczynieniu się do zgonu mężczyzny, jego ciało wydano rodzinie.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki