Ksiądz przerwał mszę. Nagrał specjalny film. "Wzrok padł całkowicie"
Ksiądz Daniel Wachowiak jest nie tylko proboszczem parafii pw. Św. Brata Alberta w Koziegłowach, ale też jedynym duchownym. W czasie niedzielnej mszy świętej, podczas czytania liturgii proboszcz bardzo źle się poczuł, aż w końcu przerwał mszę i wyszedł z kościoła. Duchowny przyznał, że zmaga się z tzw. migreną z aurą.
- [...] Dzisiaj tak się złożyło, że w czasie drugiej mszy, w czasie Ewangelii chwyciła mnie jedna z moich chorób - tłumaczył ks. Wachowiak i dodał, że jest w trakcie leczenia. - Migrena z aurą wiąże się, z tym że gdy mnie ona dopada to tracę wzrok. Tak utrata wzroku jest dosyć specyficzna. Następuje załamanie obrazu, trochę tak jakby ktoś wlewał mi olej do głowy i zaczyna mnie mocno boleć głowa - tłumaczy ks. Wachowiak.
Proboszcz musiał przerwać kazanie i w czasie mszy iść do domu po tabletki. - Przyznałem się parafianom, że po prostu nie widzę, ledwo dostrzegam jeszcze przedmioty - mówił ksiądz. Leki jednak nie pomogły. - Więc poszedłem do domu, wziąłem tabletki i wróciłem na mszę, ale wzrok mi całkowicie padł. Po przyjęciu komunii św. powiedziałem parafianom, że ich pobłogosławię i muszę wrócić do domu, bo już nic nie widzę - tłumaczy wiernym proboszcz.
Duchowny nie był w stanie rozdać parafianom komunii św. - Ale na mszy był obecny szafarz nadzwyczajny. Powiedziałem, że pobłogosławię, wracam do domu i szafarz rozda komunię świętą - tłumaczył ks. Wachowiak, który zaległe kazanie wygłosił do wiernych w dalszej części nagrania. Internauci życzyli księdzu zdrowia.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Modlą się w... centrum handlowym! Msza święta zamiast zakupów
Źródło: o2.pl