Skandaliczne zachowanie księdza z kościoła Parafii Opatrzności Bożej przy ul. Polnej w Kaliszu (woj. wielkopolskie). Wierni w świątyni czuli się tak, jakby przez pomyłkę zamiast na mszę, trafili na wiec wyborczy. Duchowny nie szczędził obraźliwych słów najbardziej znanym polskim politykom, na czele z kandydatką Małgorzatą Kidawą-Błońską oraz byłą premier Ewą Kopacz.
Oburzające słowa księdza z Kalisza szybko "wydostały się" z kościelnych murów i szybko dotarły do mediów. Do redakcji portalu kalisz24.info.pl napisał pan Jan, zażenowany zachowaniem kapłana.
Mężczyzna opuścił mszę przed jej zakończeniem. – [...] Nie byłem jedyną osobą, która podczas kazania wstała z ławy i opuściła mury świątyni. Ksiądz, który odprawiał nabożeństwo ewidentnie pomylił kazanie z wiecem wyborczym – napisał do redakcji kalisz24.info.pl pan Jan. – Oczywiście nie zabrakło tematu Smoleńska, że Kopacz obiecała przekopać ziemię smoleńską na 2 metry w głąb i tego nie zrobiła, a Kidawa-Błońska zapomniała jaki ma program wyborczy. Padło też stwierdzenie, że europosłowie opozycji zdradzają Polskę.
Polecany artykuł:
Kandydat nazwany "pedałem"
Wydawać by się mogło, że pan Jan był jedynym, któremu nie spodobały się słowa księdza. Z czasem do kaliskiej redakcji zaczynały napływać wiadomości od kolejnych osób. – Słowa, których używał (ksiądz - red.) nazywając kandydatów na prezydenta “pedałem” czy „jak oni śmiali gwizdać na naszego prezydenta” daleko wykracza poza ramy podwalin, na jakich ma funkcjonować kościół i nasza wiara – napisał pan Piotr w mailu do kalisz24.info.pl
Polecany artykuł:
"Pluł jadem i nienawiścią"
Z kolei pan Dariusz zwrócił uwagę, że ksiądz z Kościoła Parafii Opatrzności Bożej z kazania urządził sobie recenzowanie poczynań kandydatów w nadchodzących wyborach prezydenckich. – Ludzie zaczęli między sobą szemrać, wychodzić z kościoła, padły słowa rodem z rynsztoka „pedał”, „tęczowa zaraza”. Czegoś takiego osobiście nigdy nie doświadczyłem – pisze pan Dariusz.
I dodaje: – Ten ksiądz dosłownie po kolei zaczął charakteryzować kandydatów na prezydenta, wychwalając partię PiS i urzędującego obecnie prezydenta, a opozycję zmieszał z błotem niemalże plując przy tym jadem i nienawiścią.