Środowy mecz był dla Lecha Poznań spotkaniem o godne zakończenie fatalnego sezonu. - Gramy o trzy punkty - mówił trener Dariusz Żuraw. Kolejorz w miniony weekend stracił matematyczne szanse na europejskie puchary. W drużynie gości z kolei tliła się jeszcze nadzieja, że są w stanie wywalczyć mistrzostwo Polski.
Patrząc na przebieg spotkania można stwierdzić, że obie ekipy były myślami już poza sezonem. Lechia na pewno nie grała jak kandydat do mistrzostwa Polski, a Lech przyzwyczaił kibiców w tym roku do średnio widowiskowej gry. Pierwsza połowa była nudna, a akcji bramkowych mieliśmy jak na lekarstwo. Lech mógł wyjść na prowadzenie w 35. minucie meczu, ale dogodnej okazji nie wykorzystał Darko Jevtić.
Kolejorz był stroną dominującą, ale przez wiele minut nic z tego nie wynikało. Aż do 59. minuty. Piotr Tomasik uderzył lekko piłkę w stronę bramki Zlatana Alomerovicia, a ta odbiła się od nóg Błażeja Augustyna i wpadła do siatki. Przy okazji lewy obrońca Kolejorza zakomunikował coś kibicom. Oczywiście ESKA INFO Poznań dołącza się do gratulacji!
Prowadzenie gospodarzy rozwścieczyło gości z Gdańska. To skończyło się piękną bramką Michała Maka. Pomocnik Lechii uderzył piłkę w sposób nie do obrony przez Jasmina Buricia i na tablicy wyników mieliśmy remis, a do końca spotkania było jeszcze 20 minut. Ostateczne rozstrzygnięcie przyniósł dopiero doliczony czas gry. Doskonale piłkę do Jevticia podał Krzysztof Kołodziej, a Szwajcar wreszcie pokonał Alomerovicia i tym samym ustalił wynik spotkania.
W niedzielę ostatnia kolejka tegorocznego sezonu. Lechici jadą do Gliwic na mecz z Piastem, który jest o krok od zdobycia mistrzostwa Polski.