PKO BP Ekstraklasa. Lech Poznań zremisował z Jagiellonią. Kolejorz prowadził już 3:0
To było hitowe starcie w PKO BP Ekstraklasie. Na Enea Stadionie trzecia drużyna mierzyła się bowiem z wiceliderem. Lechici przy zwycięstwie zrównaliby się punktami z liderem tabeli, zaś Jagiellonia grała o samodzielny prym w lidze.
We wtorek w Poznaniu rozegrano zaległy mecz 4. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Pierwotnie miał się on odbyć 13 sierpnia, jednak Kolejorz poprosił o jego przełożenie. Klub chciał się jak najlepiej przygotować do dwumeczu 3. rundy eliminacji Ligi Konferencji ze Spartakiem Trnava.
Fani drużyny ze stolicy Wielkopolski nie mogli sobie wymarzyć lepszego scenariusza. Już w pierwszych minutach spotkania trafił Adriel Ba Loua. Jeszcze przed przerwą prowadzenie podwyższył Mikael Ishak. Kiedy na początku drugiej połowy Adriel Ba Loua strzelił na 3:0, chyba nikt nie wyobrażał sobie, że Lech wypuści zwycięstwo z rąk. Jak się okazało, nikt poza piłkarzami z Podlasia.
W 54. minucie Kristoffer Hansen zdobył pierwszą bramkę dla Jagielloni, po 12 minutach kontaktowego gola strzelił dobrze znany w Poznaniu Mateusz Skrzypczak. Decydujący okazał się doliczony czas gry. Alan Czerwiński chwycił za koszulkę próbującego dojść do piłki Dominika Marczuka, a po interwencji VAR sędzia Damian Sylwestrzak wskazał na 11. metr. Karnego na gola zamienił Bartłomiej Wdowik. W 96. minucie było 3:3. Takim rezultatem mecz się zakończył.
Spotkanie z trybun oglądało 15 372 kibiców. Byłeś wśród nich? Odszukaj siebie na naszych zdjęciach.