Lekarz mówił rodzicom, że mają zapłacić za zabieg ich dzieci. W rzeczywistości zabieg był refundowany. Zapadł wyrok
Wykorzystywał niewiedzę pacjentów i niepokój o zdrowie ich dzieci, żeby tylko zarobić więcej. Wmawiał rodzicom chorych dzieci, że muszą płacić za usunięcie migdałków, podczas gdy zabiegi te tak naprawdę były całkowicie refundowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Teraz lekarz z Poznania został skazany przez sąd za swoje czyny. Chodzi o sprawę Krzysztofa P. Mężczyzna usłyszał wcześniej siedem zarzutów dotyczących oszustwa oraz przyjmowania i usiłowania przyjęcia korzyści majątkowych w zamian za przyśpieszenie wykonania zabiegu otolaryngologicznego, a także wprowadzenia w błąd co do konieczności uiszczenia kwoty za wykonanie zabiegu, który w rzeczywistości jest refundowany w całości przez NFZ. Dziś, 18 listopada Sąd Rejonowy Poznań - Grunwald i Jeżyce w Poznaniu uznał Krzysztofa P. za winnego zarzucanych mu czynów.
"Oskarżony nie kwestionował przyjęcia, czy też proponowania rodzicom dzieci tych określonych korzyści"
Lekarz został skazany na karę sześciu miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata oraz przepadek uzyskanej korzyści majątkowej. Krzysztof P. zapłaci też karę grzywny i został obciążony kosztami procesu. "Oskarżony nie kwestionował przyjęcia, czy też proponowania rodzicom dzieci tych określonych korzyści. Nazywał to w sposób specyficzny, pewnym rodzajem gratyfikacji, co wiązało się z tym, że miał możliwość przyspieszenia terminu zabiegu po uiszczeniu przez rodziców tejże opłaty" - powiedziała sędzia Daria Kamińska-Grzelak. Jak dodała, w większości przypadków chodziło o usiłowanie doprowadzenia do wręczenia łapówki, pieniądze wręczono w dwóch przypadkach.
"Do przekazania tej korzyści doszło tylko i wyłącznie w dwóch wypadkach. Ta korzyść łącznie wynosiła 4,5 tys. zł"
"Do przekazania tej korzyści doszło tylko i wyłącznie w dwóch wypadkach. Ta korzyść łącznie wynosiła 4,5 tys. zł (…). Jeżeli chodzi o to postępowanie, należy zaznaczyć, że panie, które przekazały pieniądze, próbowały częściowo wycofać się z tychże zeznań, wskazując, iż to nie była tak naprawdę korzyść majątkowa. Jedna pani wskazywała, że była przekonana, że płaci za dodatkowy drenaż uszu, natomiast druga pani nie kwestionowała tego, że przekazała te pieniądze, cieszyła się, że do zabiegu doszło szybciej" – powiedziała sędzia. Wyrok nie jest prawomocny, zarówno obrona, jak i oskarżyciel nie wykluczają apelacji.