O śmierci 33-letniej kobiety pisaliśmy kilka dni temu. Zmarła ona dwa dni po operacji jajników. Po zabiegu zaczęła skarżyć się na silne bóle. Okazało się, że w jej ciele zaszyto kilkudziesięciocentymetrową łyżkę chirurgiczną! Oczywiście przeprowadzono drugą operację i wyciągnięto narzędzie, ale kobieta zmarła.
Polecany artykuł:
Okoliczności śmierci wyjaśnia prokuratura, która sprawdza czy doszło do nieumyślnego spowodowania śmierci. RMF24.pl poinformowało, że dyrektor szpitala w Koninie zawiesił jednego z lekarzy, który operował 33-latkę.
Dyrekcja Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego dr. Romana Ostrzyckiego w Koninie wydała także oświadczenie w tej sprawie. Poinformowano, że szpital sprawdza wszystkie okoliczności zdarzenia i "sprawdza obowiązujące procedury, by zapobiec podobnym zdarzeniom w przyszłości". Ponadto placówka zostanie poddana audytowi pod kątem ryzyka występowania zdarzeń niepożądanych.
Polecany artykuł: