Taka wada zdarza się raz na milion. 4-latka miała nie tylko niewykształconą kość piszczelową i zniekształconą stopę. - Występuje także znaczne skrócenie podudzia, osiągające pod koniec wieku rośnięcia kilkanaście centymetrów - mówią specjaliści ze Szpitala Klinicznego. Taka noga nie nadaje się do chodzenia. Na szczęście mimo ciężkiej deformacji dziecko często posiada czynną możliwość prostowania stawu kolanowego, co wskazuje na potencjalną zdolność do samodzielnego chodu, o ile problem braku kości piszczelowej uda się rozwiązać.
CZYTAJ: Środa Wlkp.: Szymek chce stanąć na równe nogi. Możesz mu w tym pomóc!
Na szczęście poznańscy lekarze podjęli się wyjątkowego i skomplikowanego procesu leczenia. - Pierwszy etap polega na poprawnym ustawieniu wzajemnych relacji resztkowej kości piszczelowej, kości strzałkowej oraz stopy za pomocą wielopłaszczyznowego aparatu dystrakcyjnego. Ustawianie jest długotrwałe, gdyż wymaga rozciągnięcia dysplastycznie rozwiniętych tkanek. Następny etap stanowi „dokowanie kości strzałkowej”, czyli przesunięcie i właściwe połączenie kości strzałkowej z resztkową nasadą kości piszczelowej z jednej strony, a bloczkiem kości skokowej z drugiej - opisują lekarze. Teraz przed 4-latką na pewno jeszcze będą operacje wydłużenia podudzia. - Dzięki pozostawieniu aktywnej chrząstki wzrostowej istnieje szansa na redukcję liczby operacji - optymistycznie rokują przedstawiciele szpitala.
Zabieg operacyjny u 4-letniej pacjentki, wykonał zespół Kliniki Chorób Kręgosłupa i Ortopedii Dziecięcej, kierowanej przez prof. dr hab. med. Tomasza Kotwickiego. Operacja została zaplanowana i przeprowadzona przez dr n. med. Miluda Shadiego w asyście dr hab. med. Piotra Janusza oraz lek. Łukasza Stępniaka.
Polecany artykuł: