- Niestety nie udało się uratować łosia. Po przewiezieniu tej młodej samicy do lasu, po wyprowadzeniu z przyczepy na łąkę była ciągle bardzo słaba. Pomimo podanych kolejnych leków i kroplówek serce stanęło. Nam też... - czytamy w oświadczeniu wydanym przez poznańskie ZOO.
Łoś być może miał obrażenia wewnętrzne, po tym jak upadł z dużej wysokości, a być może był to efekt zbyt wielkiego stresu. - To wrażliwe, łagodne zwierzęta - czytamy dalej.
Akcja ratowania łosia trwała kilka godzin, ale okazała się bezskuteczna. To była młoda, roczna samica, która przybłąkała się z okolicznych lasów.
Łosia we wtorkowy poranek zauważyli mieszkańcy poznańskiego Grunwaldu. Zwierzę przez dłuższy czas przebywało na prywatnej posesji przy ulicy Promienistej. Tam przyjechali specjaliści z ogrodu zoologicznego, którzy podali po kroplówkę i środki nasenne. Następnie przetransportowano go do lasu pod Chodzieżą, ale to była jego ostatnia podróż.