W zawodach brazylijskiego jiu-jitsu OPEN GI 2016 brali udział zawodnicy z całej Polski. W sobotę, kilka minut po godzinie 15 jeden z uczestników zasłabł. Pomimo reanimacji, 37-latka nie udało się uratować. Na miejscu pojawiła się policja oraz prokurator. Póki co nie mówi się oficjalnie o przyczynach śmierci mężczyzny. Wszystko wskazuje jednak na to, że był to atak serca.
Organizatorzy zawodów na swoich profilach na Facebooku zamieścili specjalne oświadczenie.
„Podczas odbywających się zawodów Open Gi, doszło do śmierci jednego z uczestników. Jakiś czas po walce, w oczekiwaniu na medal, zemdlał. Pomimo udzielenia natychmiastowej pomocy medycznej przez ratowników, nie udało się Go uratować. W związku z tym jakże przykrym dla nas Wszystkich wydarzeniem, postanowiliśmy o wcześniejszym zakończeniu turnieju” - piszą organizatorzy.
Przyczynę śmierci 37-letniego mężczyzny ma potwierdzić sekcja zwłok, która odbędzie się w poniedziałek.