To była rutynowa, umówiona wcześniej, wizyta pracownic Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Gnieźnie. Jedna z asystentek rodziny zauważyła u najmłodszego dziecka w rodzinie między innymi siniaki i ślady zranień. Od razu zaalarmowano pogotowie i poproszono o interwencję policję. - Zespół ratownictwa medycznego podjął decyzję o przewiezieniu dziecka do poznańskiego szpitala - mówi Anna Osińska z gnieźnieńskiej policji.
W szpitalu lekarze orzekli, że dziecko ma takie obrażenia, które wskazują na fakt znęcania się nad nim. - Od razu zleciliśmy wszystkie niezbędne czynności, między innymi odbyły się oględziny biegłego z zakładu medycyny sądowej - mówi Rezulak - Kustosz. Efekt nie mógł być inny. Matka usłyszała zarzuty psychicznego i fizycznego znęcania się nad dzieckiem oraz narażenia na utratę życia i zdrowia.
- Ojciec dziecka usłyszał zarzut narażenie dziewczynki na bezpośrednie niebezpieczeństwo poprzez zaniechanie udzielenia jej pomocy - mówi Super Expressowi Rezulak - Kustosz. Okazało się też, że matka, 33-letnia kobieta, opiekując się czwórką swoich dzieci, nie była trzeźwa. - Miała 0,4 promila alkoholu w organizmie - dodaje Osińska.
Rodzice półtorarocznej dziewczynki nie przyznali się. - Wyjaśnili, że prawidłowo sprawowali opiekę nad dzieckiem i nie wiedzą, skąd ma obrażenia - mówi prokuratorka.
Jak ustalili lokalni dziennikarze, 33-latka jest matką w sumie siedmiorga dzieci. Gdy mieszkała w innym mieście, troje z jej dzieci zostało odebranych. Wszystkie trafiły do rodzin zastępczych. W Gnieźnie kobieta opiekowała się czwórką dzieci, z czego najstarsze ma 5 lat.
Życiu dziewczynki nie zagraża niebezpieczeństwo. Rodzice maleństwa zostali natomiast tymczasowo aresztowani.