Aktualizacja godz. 20:30
24-letni Marcin W. podejrzany o zabójstwo dwóch osób na terenie powiatu Międzychodzkiego został zatrzymany o godz. 20:00.
- Podczas poszukiwań skoncentrowanych w lesie nad Wartą, w miejscu znalezienia plecaka należącego do ściganego, grupa pościgowa otrzymała wiadomość, że podejrzany zgłosił się do komendy policji w Międzychodzie - mówi "Super Expressowi" Andrzej Borowiak z KWP w Poznaniu.
W Międzychodzie przerażenie miesza się z niepewnością, bo wszyscy zadają sobie pytanie, dlaczego doszło do tej przerażającej zbrodni, która wyglądała jak… egzekucja.
Marcin W., zamaskowany i z nożem w ręku, przyszedł z Międzychodu do Muchocina do mieszkania swojego znajomego. Rzucił się na mężczyznę, zabił go, a mieszkanie potem podpalił. Czarny dym wydobywający się z okien zaniepokoił mieszkańców bloku, bo chwilę wcześniej widzieli podejrzanego mężczyznę. Na miejsce przyjechała straż pożarna. Zwłoki 22-letniego Patryka G. odkryli właśnie strażacy, którzy najpierw musieli ugasić pożar. Już na pierwszy rzut oka było widać, że nie zginął od pożaru, który miał tylko zamaskować zbrodnię. Wszędzie było bardzo dużo krwi.
Zobacz: Potworne zabójstwo i pożar w Muchocinie! Policja szuka sprawcy
Zdaniem policji Marcin W. ukradł samochód swojej pierwszej ofiary i przez nikogo nie niepokojony pojechał pod drugi adres. Tym razem zapukał do drzwi domu Iwony M. w Międzychodzie. Kobieta zdążyła otworzyć mordercy i chwilę z nim porozmawiać, gdy mężczyzna rzucił się na nią i dźgał na oślep. Po wszystkim wsiadł do skradzionego auta swojej pierwszej ofiary. - Po dokonaniu obydwu zabójstw 24-latek porzucił skradziony samochód pod Międzychodem i uciekł do lasu - informuje Andrzej Borowiak z wielkopolskiej policji.
Patryk G. był skromnym i cichym grafikiem komputerowym, który pracował w drukarni w Międzychodzie. - On miał niesamowite zdolności plastyczne, był cudownym, skromnym człowiekiem - mówi o nim Bożena Wesołowska - Drabik, szefowa zamordowanego.
Druga ofiara - pani Iwona - pracowała jako kucharka w miejscowej szkole. W całym Międzychodzie i w małym Muchocinie trwa żałoba. - Wszyscy opłakujemy Patryka i panią Iwonkę, jesteśmy wstrząśnięci i nie możemy sobie z tym poradzić - mówi Wesołowska - Drabik.
Brutalny mord w Wielkopolsce. Jaki był motyw?
Śledczy nie chcą na razie oficjalnie mówić o tym, dlaczego doszło do morderstwa. Wiadomo, że ofiary nie były ze sobą spokrewnione, ale Marcin W. doskonale je znał. Trzy lata temu został umieszczony przez Sąd Rejonowy w Szamotułach w zakładzie psychiatrycznym za nękanie, naruszenie miru domowego i naruszenie nietykalności cielesnej wobec między innymi siostry Patryka G. i syna Iwony M.
- Orzeczono umorzenie postępowania i umieszczenie w zakładzie psychiatrycznym - informuje Super Express Katarzyna Błaszczak z biura prasowego Sądu Okręgowego w Poznaniu. Marcin W. wyszedł z zamkniętego zakładu psychiatrycznego rok temu i miał podjąć dalsze leczenie.
Co się wydarzyło, że teraz stał się agresywny i zaatakował dwie niewinne osoby? - Będziemy wszystko sprawdzać - mówi Super Expressowi Łukasz Wawrzyniak z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.