Po wejściu do lokalu funkcjonariusze natknęli się na dwa martwe psy. Zwłoki zwierząt znajdowały się w torbach, co wskazuje na zaplanowane i celowe działanie sprawcy. Jak relacjonują uczestnicy interwencji, scena była przerażająca nawet dla doświadczonych policjantów i wolontariuszy zajmujących się ochroną zwierząt.
Na szczęście w mieszkaniu znaleziono także dwa żywe psy, które natychmiast zostały odebrane właścicielowi i przekazane pod opiekę stowarzyszenia Help Animals. Dzięki szybkiej reakcji aktywistów udało się zapobiec dalszej tragedii.
Groźby, które stały się rzeczywistością
Według zeznań partnerki mężczyzny, ten wielokrotnie zapowiadał, że zabije psy, by zemścić się na niej. Kobieta zgłosiła sprawę na policję, obawiając się o los zwierząt. Kiedy interwencja miała miejsce, mężczyzny nie było w mieszkaniu, co rodzi pytania o jego dalsze zamiary i miejsce pobytu.
Zobacz: Wyrzucił na ruchliwą ulicę worek, w którym był pies! Wszyscy w szoku. "Potwór, nie człowiek"
– To, co zobaczyliśmy w tym mieszkaniu, jest niewyobrażalne – mówi jedna z aktywistek Help Animals. – Ciężko uwierzyć, że ktoś jest w stanie posunąć się do tak okrutnych działań wobec bezbronnych stworzeń.
Organizacja Help Animals zapowiedziała, że złoży zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa i będzie domagać się surowego ukarania sprawcy. Jak podkreślają aktywiści, ta sprawa po raz kolejny uwidacznia lukę w systemie ochrony zwierząt przed przemocą domową.
Sprawa jest w toku, a policja prowadzi intensywne poszukiwania mężczyzny. Dwa uratowane psy pozostają pod opieką Help Animals i czekają na szansę na nowe, bezpieczne życie.