Zabójstwo Natalii z Gortatowa. Nadkole z auta męża kolejnym dowodem
Prawdopodobnie w marcu br. do sądu ma trafić akt oskarżenia przeciwko Adamowi R., podejrzanemu o zabójstwo 39-letniej Natalii z Gortatowa. Do zbrodni doszło w nocy z 14 na 15 czerwca, ale mąż ofiary powiadomił najpierw policję o jej zaginięciu. Po kilku dniach w lesie znajdującym się kilka kilometrów od domu małżeństwa znaleziono ciało kobiety, a prokuratura ujawniła, że została ona uduszona. Do zbrodni przyznał się jej 60-letni mąż, z którym Natalia planowała się rozwieść.
Co więcej, 39-latka już wcześniej podejrzewała, że może jej grozić niebezpieczeństwo ze strony mężczyzny, dlatego sporządziła testament, zapisując wszystko 10-letniemu synkowi, i napisała list, informując o swoich przypuszczeniach wobec męża.
- Od początku nie było wątpliwości co do autentyczności testamentu, dlatego wbrew informacjom medialnym w tej sprawie nie byli powoływani żadni biegli grafologowie. To jest jednak tylko wątek poboczny naszego śledztwa, które dotyczy przecież zabójstwa kobiety - przekazał Super Expressowi" Łukasz Wawrzyniak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Do końca lutego Adam R. będzie się jeszcze zapoznawał ze zgromadzonym w drodze śledztwa materiałem dowodowym, dlatego do tego czasu na pewno nie dojdzie do skierowania przeciwko niemu aktu oskarżenia. Jedną z rzeczy, które świadczą na jego niekorzyść, choć wcześniej sam przyznał się do zabójstwa żony, jest nadkole, które zgubił, wywożąc jej ciało do lasu.
Polecany artykuł:
