Sprawa Wojciecha Cz. trafiła przed wymiar sprawiedliwości, bo mężczyzna zabijał ryby w wyjątkowo okrutny sposób. Kładł ryby na przygotowanej wcześniej z krajalnicy do sera gilotynie i spuszczał ostrze. Wszystkiemu przyglądali się mieszkańcy Krotoszyna, a gilotynowanie wyglądało wyjątkowo barbarzyńsko. Ktoś nagrał Wojciecha Cz. i przesłał do fundacji Viva
- Oglądając ten film miałam wrażenie, że gilotyna jest wyjątkowo tępa i ostrze piłowało głowę karpia, co dodatkowo potęgowało cierpienie ryby - mówiła Anna Plaszczyk. Fundacja od razu zaalarmowała miejscową policję. Mundurowi dotarli do Wojciecha Cz. i postawili mu zarzut znęcania się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem. Koniec końców Wojciech Cz. usłyszał wyrok 3 miesięcy bezwzględnego więzienia.
Od wyroku odwołał się on, jak i Fundacja Viva, która domaga się surowszego wyroku. Sąd postanowił powołać do sprawy biegłego ichtiologa, który ma się wypowiedzieć na temat tego, czy ryby w trakcie gilotynowania cierpiały. – Ryby czują i cierpią też psychicznie. Mają tak rozwinięty układ nerwowy, że odczuwają ból na równi z ssakami – mówiła po rozprawie mec. Katarzyna Topczewska, oskarżyciel posiłkowy.
Polecany artykuł: