Powiedzieć o abp. Juliuszu Paetzu, że był kontrowersyjny, to nic nie powiedzieć. Przez lata wspinał się po szczeblach kościelnej kariery. W końcu został metropolitą poznańskim. Błyszczał na salonach, woził się najlepszymi samochodami, opływał w luksusie, był mecenasem sztuki. Ale na jego wizerunku w 2002 roku pojawiła się RYSA. Opinia publiczna dowiedziała się, że Paetz, wykorzystując swoją pozycję, miał molestować kleryków z poznańskiego seminarium. „Grzech w pałacu” długo miał być tajemnicą poliszynela, ale w końcu informacje wyciekły zza kościelnych murów - bo molestowani klerycy bali się mówić o swoim oprawcy. W 2002 roku o wszystkim napisała „Rzeczpospolita”. W Poznaniu rozpętała się afera, ale kościół nigdy oficjalnie nie ustosunkował się do tych zarzutów. Sam hierarcha wszystkiemu zaprzeczał. Niestety żaden z pokrzywdzonych nie złożył zawiadomienia do prokuratury, więc nie było też prawnej podstawy do wszczęcia śledztwa. Paetz złożył jedynie dymisję, a Watykan zabronił mu udziału w ważnych ceremoniach kościelnych. Nie przeszkodziło mu to brać udział w procesjach Bożego Ciała w Poznaniu czy pokazywać się publicznie w innych miejscach. Wstydu nie czuł nigdy.
CZYTAJ: Kim był arcybiskup Paetz, podejrzewany o molestowanie dzieci?
Przez kolejnych 17 lat mieszkał w pałacu na Ostrowie Tumskim. Można powiedzieć, że miał spokojną i dostatnią emeryturę. Gdy zmarł pojawiły się informacje, że ma zostać pochowany w… KATEDRZE. Środowiska Katowice, a nawet sami księża napisali wtedy do metropolity poznańskiego Stanisława Gądeckiego apel o nierobienie tego. - Prowadzeni troską o Kościół zwracamy się z prośbą o nieskładanie doczesnych szczątków abp. Juliusza Paetza z uwagi na grzech publiczny i publiczne zgorszenie - w poznańskiej katedrze chrztu, obok władców oraz wybitnych i heroicznych postaci polskiego Kościoła - napisali. Podobno sam Paetz w swoim testamencie napisał, że chce spocząć właśnie na Ostrowie Tumskim!
Koniec końców tak się nie stało. Pogrzeb abp. Juliusza Paetza odbył się w poniedziałek, 18 listopada 2019 roku. Rano w poznańskiej katedrze na Ostrowie Tumskim odbyła się msza pogrzebowa, a po niej były metropolita został pochowany na cmentarzu na Starołęce.
Dziś - w pierwszą rocznicę śmierci - grób abp Paetza wygląda bardzo skromnie. Drewniana mogiła, drewniany obdrapany krzyż. Gdyby nie tabliczka z napisem „ARCYBISKUP JULIUSZ PAETZ” nikt by się nie domyślił, że leży tutaj były metropolita poznański.