Były już ksiądz Michał Woźnicki był jednym z najbardziej kontrowersyjnych duchownych. Jego słowa bardzo często wzbudzały skrajne emocje także u osób wierzących. Ten jednak przez bardzo długi czas pozostawał niezrażony krytyką i nadal transmitował w internecie swoje kazania. Wiele wskazuje na to, że miarka się przebrała...
Zobacz: Ksiądz nie chce czuć zapachu kobiet na mszy! Szczególna prośba z ambony. "Proszę zważać na to"
O decyzji poinformowała Inspektoria Towarzystwa Salezjańskiego z Wrocławia. Decyzją Ojca Świętego Franciszka ks. Michał Woźnicki został wydalony ze stanu duchownego, co oznacza, że nie jest on już duchownym Kościoła Katolickiego.
- W związku z utratą stanu duchownego w Kościele Katolickim, zgodnie z kan. 292 Kodeksu Prawa Kanonicznego, ks. Michał Woźnicki utracił wszelkie uprawnienia właściwe temu stanowi, w tym prawo do noszenia stroju duchownego, jak również nie podlega żadnym obowiązkom stanu duchownego. Oznacza to, że nie tylko nie wolno mu podejmować funkcji kapłańskich, za wyjątkiem przypadków, o których mowa w kan. 976 i 986 §2 Kodeksu Prawa Kanonicznego, ale także m.in. nie wolno mu głosić homilii, sprawować odpowiedzialnego urzędu w duszpasterstwie, pełnić funkcji związanych z nauczaniem teologii, katechizować oraz działać w imieniu Kościoła - napisano w oświadczeniu.
Były już ksiądz Michał Woźnicki zasłynął skandalicznymi wypowiedziami i skrajnymi poglądami. Podczas pandemii, mimo zakazów odprawiał msze po łacinie w swojej zakonnej celi, na których dochodziło do policyjnych interwencji. O byłym duchownym zrobiło się jeszcze głośniej, gdy został wyeksmitowany z klasztoru towarzystwa Salezjanów w Poznaniu. Mimo, iż został wyrzucony z zakonu, Woźnicki wciąż jest obecny w przestrzeni publicznej i odprawia nabożeństwa, z których nagrania publikuje w sieci.
W swojej karierze obrażał już papieża, arcybiskupa Stanisława Gądeckiego, Marylę Rodowicz, polskich piłkarzy, policjantów, osoby z niepełnosprawnościami czy… wyperfumowane kobiety. Woźnicki został też między innymi ukarany karą grzywny za próbę fotografowania dekoltu policjantki na sali sądowej. Po wyrzuceniu z zakonu, otworzył swoją własną kaplicę i tam odprawia msze.
Zakaz spędzania Wigilii z tymi ludźmi. Woźnicki mówi, że trzeba ich wyprosić z domu
Ostatnio informowaliśmy o tym, że były ksiądz nazwał poganami osoby, które są gośćmi na wigilijnej wieczerzy, a do kościoła nie chodzą w ogóle. Oberwało się także osobom homoseksualnym. Z kolei ich nazwał grzesznikami. - Jeżeli byś ludzi zaprosił do siebie na Wigilię i przyjdą publiczni grzesznicy, to możesz im zwrócić uwagę. Dajmy na to - zaprosiłeś wujka. Wujek przyprowadził partnera (...). Dajmy na to, że nie mógł go zostawić w domu, bo ten skomlałby gorzej niż pies (...) Trudno, upominasz ich. Co ci ostatecznie zostaje? Należy wyprosić ich z domu, a jak nie chcesz naruszyć zasady gościnności (...), to ja wychodzę - powiedział w internetowym kazaniu.